Maciej Stuhr: Tata jest na OIOM-ie

Maciej Stuhr: Tata jest na OIOM-ie

Dodano: 
Maciej Stuhr
Maciej Stuhr Źródło: PAP / Stach Leszczyński
Maciej Stuhr opowiedział, co dzieje się obecnie z jego ojcem. Informacje te nie napawają optymizmem.

Aktor był gościem podcastu "Wojewódzki&Kędzierski". Stuhr opowiedział, jak na jego relację z ojcem wpłynął wypadek, który spowodował w ubiegłym roku Jerzy S. – Mamy teraz całkowicie nową relację. Mój tata jest bardzo starszym panem. Miał dwa lata temu dość mocny wylew i jest innym człowiekiem, niż był. Nasza relacja jest budowana na nowo w wielu rejonach. To nieszczęście, które się przytrafiło, było jakimś testem i strasznie trudną sytuacją. Cokolwiek teraz powiem, to jutro będzie headlinem – stwierdził Maciej Stuhr.

Pytany, czym siebie najbardziej zaskoczył w tej relacji, odparł: – Było mi strasznie smutno, to był trudny czas i w pewnym sensie jest, chociaż życie toczy się dalej. Co mamy zrobić? Staram się wygłupiać, szukać żartów, bo one pozwalają mi łatwiej przechodzić przez życie, coś zrozumieć. A nawet jak nie rozumiem, to pozwalają mi się pośmiać, a bardzo to lubię. Ze wszystkiego powinniśmy się śmiać: ze śmierci, z chorób, z impotencji.

Wojewódzki zapytał aktora, czym obecnie jego ojciec (również aktor) dojeżdża do pracy. – Tata jest na OIOM-ie i niczym nie dojeżdża. Wózkiem inwalidzkim czasem jedzie sobie na spacer – odparł krótko.

Wypadek po alkoholu

Przypomnijmy, że słynny aktor Jerzy S. spowodował wypadek będąc pod wpływem alkoholu. Potrącił motocyklistę, któremu na szczęście nic poważnego się nie stało. Mężczyźnie wypisano leki i zalecono noszenie ręki na temblaku przez 7 dni. Do zdarzenia doszło w poniedziałek 17 września, ok. godz. 17, na al. Mickiewicza w Krakowie. S. przyznał, że prowadził pod wpływem. Miał 0,7 promila alkoholu. Policja badała sprawę wykroczenia, czyli spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym. Prokuratura zajęła się przestępstwem prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości.

W marcu sąd uznał, że aktor Jerzy S. jest winny prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Został skazany na karę grzywny w wysokości 200 stawek dziennych w kwocie 60 zł. Dodatkowo dostał 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, a także obciążono go kosztami procesowymi. Apelację do wyroku złożyła prokuratura. Chodzi o surowszy wymiar kary. Prokurator domaga się, aby artysta zapłacił 45 tys. zł grzywny i 25 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Niedawno Radio Zet podało, że szykuje się kolejny proces. Tym razem w sprawie spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym. Prokuratura wniosła sprzeciw wobec wyroku nakazowego, jaki zapadł w tej sprawie pod koniec marca. Sąd skazał wtedy Jerzego S. na karę 3 tys. złotych grzywny.

– Prokuratura przystąpiła do sprawy o wykroczenie. Po zapoznaniu się z wyrokiem nakazowym, prokuratura wniosła sprzeciw, podnosząc zarzut rażącej niewspółmierności kary grzywny orzeczonej wobec obwinionego i domagając się rozpoznania sprawy na zasadach ogólnych. Tutaj uznano, że ta kara jest zbyt liberalna – potwierdził rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie, Janusz Hnatko.

Czytaj też:
"To dla niego trudne". Maciej Stuhr tłumaczy, dlaczego ojciec jechał po alkoholu

Źródło: Onet.pl / "Wojewódzki&Kędzierski"/Radio Zet
Czytaj także