O. Chaberek: Musi być jakaś siła działająca celowo

O. Chaberek: Musi być jakaś siła działająca celowo

Dodano: 
O. Michał Chaberek
O. Michał Chaberek 
Teoria inteligentnego projektu nie mówi o tożsamości projektanta, nawet nie zakłada istnienia projektanta osobowego – mówi dominikanin, ojciec Michał Chabarek w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Czym jest „Inteligentny Projekt”?

O. Michał Chaberek: Teoria inteligentnego projektu jest teorią naukową, która mówi, że pewne elementy świata, zwłaszcza świata organicznego, biologicznego, nie mogą być wyjaśnione przez współdziałanie dwóch czynników: przypadku i konieczności. Mamy na przykład informację genetyczną, która zdaniem neodarwinistów powstaje poprzez przypadkowe mutacje genetyczne, i naturalną selekcję. Według teorii inteligentnego projektu, musi być tu dołączony trzeci czynnik, który nazywamy inteligencją, czyli siłą, która umie widzieć do przodu, przewidywać, działać celowo.

Skąd takie założenie?

To są wyniki badań naukowych. Teorię inteligentnego projektu stworzyli naukowcy w latach 90. i ta teoria pojawiła się zarówno w biologii jak i w astrofizyce, gdzie przyjmuje ona formę tzw. teorii kosmicznego precyzyjnego zestrojenia (CFT). Inteligentny projekt, to przekonanie, że przypadek i konieczność, mutacje genetyczne i naturalna selekcja, nie mogą wytworzyć całej złożoności życia, zwłaszcza na podstawowym, biochemicznym poziomie życia. Mówię tutaj o odkryciach naukowców takich jak Michael Behe, Richard Sternberg, Steven Mayer, czy William Dembski. Naukowcy ci, reprezentujący różne dyscypliny, doszli do podobnych wniosków.

Co to oznacza?

Neo-darwinizm, który ogranicza przyczynowość w biologii tylko do mutacji, selekcji, działań przypadkowych i praw natury, nie jest adekwatną teorią, żeby wyjaśnić pochodzenie wszystkich gatunków i struktur biologicznych. Istotą inteligentnego projektu jest z jednej strony zanegowanie podstawowych koncepcji darwinizmu, a z drugiej strony pozytywny przekaz, który mówi, że musi być inteligencja, która to stworzyła.

Mówiąc wprost: człowiek i życie na ziemi nie powstało samo?

Teoria inteligentnego projektu nie mówi o tożsamości projektanta, nawet nie zakłada istnienia projektanta osobowego. Badania pokazują, że przypadek i konieczność, czyli ślepe siły natury nie wystarczają zatem musi być jakaś siła działająca celowo. Natomiast tożsamość tej siły wykracza poza granice tej teorii i jest określana przez filozofię i religię. Wiemy, że różne religie mają bardzo różne poglądy na temat tożsamości projektanta. Niektóre religie Wschodu nie mają nawet pojęcia Boga osobowego, tylko nieosobowej siły działającej w przyrodzie, ale jednak działającej celowo, inteligentnej. Różne religie i filozofie mogą mieć w tym zakresie różne poglądy, np platoński Demiurg czy pierwsza przyczyna Arystotelesa. My chrześcijanie, katolicy, mówimy o Bogu Trójcy Świętej, który inteligentny projekt wprowadził do przyrody poprzez działanie stwórcze.

I tu pojawia się kolizja z teorią Darwina, który głosi ewolucję człowieka, praktycznie od małpy.

Konflikt występuje nie tylko na poziomie pochodzenia człowieka, ale również na poziomie pochodzenia gatunków. Darwin uważał, że wyjaśnił pochodzenia wszystkie form życia na ziemi, poprzez działanie procesów naturalnych, czyli ślepych, niekierowanych praw przyrody i naturalnej selekcji. Darwin mówił o przypadkowej zmienności, bowiem nie mógł wiedzieć o zmianach genetycznych. Współczesne badania, pokazują jednak, że mechanizm, o którym mówił Darwin, obecnie prezentowany w formie neo-darwinizmu, nie jest w stanie wytworzyć organów nieredukowalnie złożonych, nie jest w stanie wytwarzać informacji genetycznej, czyli rzeczy najbardziej istotnych z punktu widzenia powstawania nowych gatunków. Teoria inteligentnego projektu ujawniła niewystarczalność darwinizmu i neo-darwinizmu, jak i potrzebę rozszerzenia pojęcia przyczynowości w nauce, poprzez przyczynowość inteligentną, bez której nie jesteśmy w stanie wyjaśnić zjawisk obserwowanych w nowoczesnej nauce.

2 czerwca w Krakowie odbędzie się wielka debata na temat teorii inteligentnego projektu. Co jest przedmiotem sporu?

Dziś wielu ateistów takich jak Richard Dawkins, stawia tezę, że projekt w przyrodzie jest po prostu iluzją, że widzimy rzeczy tak, jakby były zaprojektowane. Ich zdaniem jest oczywiste, że narządy, takie jak oko działają celowo, ale uważają, że ten zamysł jest iluzją wygenerowaną przez działanie ślepych sił przyrody. Pytanie, które stawiamy na debacie brzmi: czy projekt obserwowany w przyrodzie jest iluzją, erzacem, złudzeniem, któremu ulegamy, czy jest rzeczywistym skutkiem działania inteligencji? Ewolucjoniści, którzy twierdzą, że jest to jedynie złudzenie, muszą wyjaśnić, w jaki sposób procesy przyrodnicze mogłyby prowadzić do powstania projektów przyrodniczych. Jak myślę, strona „pro-darwinistyczna” będzie starała sie wykazać, jak to się dzieje. Natomiast zwolennicy realnego projektu będą się starać wykazać, że takich mechanizmów w przyrodzie nie ma i należy odwołać się do inteligencji, tudzież inteligencji ludzkiej. Ludzie jako stworzenia rozumne potrafią wytwarzać maszyny, którymi jesteśmy otoczeni, potrafią programować komputery, a dokładnie to samo widzimy w przyrodzie, która jest pełna maszyn, nawet ciało ludzkie jest pełne maszyn, każda ludzka komórka zawiera program podobny do programu komputerowego w postaci informacji genetycznej.

Może Ojciec podać informacje dotyczące debaty?

Organizatorem debaty jest Fundacja En Arche. Debata będzie miała miejsce 2 czerwca o godzinie 18.00 w Krakowie w hotelu Duble Tree by Hilton. Naszymi prezenterami po stronie zwolenników tezy, że inteligentny projekt jest jedynie iluzją, będzie filozof biologii, prof. Michael Ruse oraz pani profesor Małgorzata Moczydłowska-Vidal, która jest paleobiologiem z Uniwersytetu w Uppsali. Po drugiej stronie będzie chyba najbardziej znany reprezentant inteligentnego projektu prof. Michael Behe oraz drugi prof. biolog, Richard Sternberg, obaj związani z Discovery Institute – amerykańskim think-tankiem zajmującym się promocją inteligentnego projektu.

Konferencja Kraków 02.06Czytaj też:
Egipt legalizuje budowę kolejnych kościołów
Czytaj też:
Hejterzy. Stare herezje w nowych szatach

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także