Rzecznik MSZ: Prezydent Zełenski powinien przeprosić za Wołyń

Rzecznik MSZ: Prezydent Zełenski powinien przeprosić za Wołyń

Dodano: 
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy Źródło: Wikimedia Commons
"Przepraszam i proszę, prosimy o wybaczenie" – takie słowa zdaniem rzecznika MSZ Łukasza Jasiny powinny paść z ust prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, w związku z rocznicą rzezi wołyńskiej.

Rzecznik polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina komentował zbliżająca się 80. rocznicę rzezi wołyńskiej. Jak tłumaczył Jasina, dotychczas strona ukraińska nie przeprosiła za tragiczne wydarzenia z 1943 roku.

– Być może (to brak zrozumienia ze strony władz Ukrainy - red.). Prezydent Zełenski także ma wiele innych spraw na głowie. Ja tutaj niczego nie usprawiedliwiam, ale po prostu staram się zrozumieć. To jest też cecha dyplomacji. To nie jest rzecz ciągle dla Ukraińców najważniejsza, ciągle to zrozumienie jest zbyt słabe. Jestem dobrej myśli, że ta 80. rocznica coś zmieni – mówił rzecznik MSZ.

Przeprosiny ze strony ukraińskiego prezydenta

Jasina został też wprost zapytany, czy prezydent Wołodymyr Zełenski powinien przeprosić za rzeź wołyńską.

– Tego nie zrobiło państwo ukraińskie, ale prezydent Zełenski powinien wziąć jako Ukraina jednak większą odpowiedzialność – tłumaczył rzecznik MSZ.

Dopytany co dokładnie powinien powiedzieć przedstawiciel Ukrainy, stwierdził: "Przepraszam i proszę, prosimy o wybaczenie. Ta formuła bardzo dobrze działa w przypadku polsko-ukraińskich stosunków, a jej jest ciągle mało".

– My, Polacy, wzięliśmy jako państwo polskie odpowiedzialność za zbrodnie dokonywane przez nasze państwo na Ukraińcach. Brakuje takiej odpowiedzialności ze strony Ukrainy, choć bardzo wiele rzeczy się zmieniło na lepsze, choćby ubiegłoroczne gesty, ale jednak na szczeblu ambasadora Wasyla Zwarycza – dodał Jasina.

Rzeź wołyńska

11 lipca 1943 r. miała miejsce tzw. krwawa niedziela na Wołyniu, kiedy to oddziały UPA zaatakowały jednocześnie liczne polskie wioski. Ludobójstwo dokonane na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów jest jedną z najtragiczniejszych kart w naszej historii.

Akcje wymierzone przeciwko ludności polskiej były szczegółowo zaplanowane, przeprowadzone według odgórnych rozkazów. Pierwsze z nich brzmiały, aby mordować jedynie mężczyzn w wieku od 16 do 60 lat, jednak od początku nikt tego nie przestrzegał. Kolejne dyrektywy mówiły o likwidacji całego „elementu polskiego” bez względu na płeć i wiek.

Od stycznia 1943 r. rozpoczęto ataki na pojedyncze osoby i wsie, głównie w zachodniej część Ukrainy. Ostrzegano o konieczności opuszczenia Ukrainy w ciągu jednej doby, a w przypadku niezastosowania się do rozkazu, grożono śmiercią całej rodzinie. Od kwietnia 1943 r. rozpoczęły się masowe ataki na wsie i kolonie polskie na terenie całego Wołynia.

Czytaj też:
Do prezydenta Warszawy trafiły dokumenty ws. budowy pomnika ofiar rzezi wołyńskiej
Czytaj też:
Niewygodna pamięć o Wołyniu. W PRL tak traktowano Katyń? Ostry spór Lisicki-Budzisz

Źródło: rp.pl
Czytaj także