– Widzieliśmy już na polu bitwy, że jeśli uderzy się w rosyjskie wojska w niewłaściwym miejscu, to one faktycznie się załamują. Możesz wysłać dziesiątki tysięcy młodych ludzi na śmierć, co oni robią, ale nie możesz wyczarować czołgów i systemów uzbrojenia, których potrzebują – powiedział Wallace w wywiadzie dla "The Washington Post".
W ostatnich miesiącach urzędnicy na Zachodzie zaczęli wątpić w zdolność Ukrainy do przeprowadzenia udanej kontrofensywy. Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów USA gen. Mark Milley powiedział w kwietniu, że jest mało prawdopodobne, aby Kijów był w stanie odzyskać w tym roku terytoria zajęte przez wojska rosyjskie.
Nawet ukraińskie władze mówiły o zawyżonych oczekiwaniach wobec planowanej kontrofensywy. – Oczekiwania wobec naszej kampanii kontrofensywnej są na świecie przeszacowane. Większość ludzi czeka na coś wielkiego – powiedział minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow, tonując nastroje.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował 29 maja, że termin rozpoczęcia kontrofensywy został oficjalnie zatwierdzony.
Kontrofensywa coraz bliżej. Czy Ukraina odbije Krym?
Od ukraińskiej kontrofensywy bardzo wiele zależy, ponieważ nieudana i krwawa próba przejęcia terytorium z rąk rosyjskich okupantów mogłaby osłabić optymizm wśród kluczowych zachodnich sojuszników Kijowa i skłonić go do podjęcia negocjacji z Moskwą na jej warunkach.
Eksperci wojskowi uważają, że jednym z głównych zadań armii ukraińskiej podczas kontrofensywy powinno być wyzwolenie terytoriów na południu kraju w celu odcięcia "mostu lądowego" na Krym, przez który przerzucane są wojska rosyjskie.
Niezależny rosyjski serwis Meduza, analizując możliwe scenariusze ukraińskiego ataku, podał, że aby przesunąć się w kierunku Krymu i Przesmyku Perekopskiego, Siły Zbrojne Ukrainy będą musiały przekroczyć rzekę Dniepr, która ma tam około kilometra szerokości.
Prorosyjski przywódca Krymu Siergiej Aksjonow zaapelował, by nie lekceważyć możliwości Ukrainy. Stwierdził jednocześnie, że Krymowi nic nie zagraża.
Czytaj też:
Krym należy do Rosji? Spot rządu Orbana wywołał skandal