Konsekwencje buntu w Rosji. Zgorzelski: Egzekucja jest nieunikniona

Konsekwencje buntu w Rosji. Zgorzelski: Egzekucja jest nieunikniona

Dodano: 
Piotr Zgorzelski (PSL)
Piotr Zgorzelski (PSL) Źródło:PAP / Albert Zawada
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski ocenia, że ostatecznie Jewgienij Prigożyn i tak nie uniknie egzekucji. Dodaje, że o losie Putina decydują służby Rosji.

W niedzielę opinia publiczna komentuje sobotni bunt Prigożyna. Szef najemników oświadczył, że aby uniknąć rozlewu krwi w Rosji, który był możliwy, nakazał jednostkom Grupy Wagnera powrót do baz. W negocjacjach pomiędzy wagnerowcami a Moskwą decydującą rolę w doprowadzeniu do deeskalacji miał odegrać prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka. Kreml poinformował, że Prigożyn i jego najemnicy nie będą ścigani za próbę buntu, a szef Grupy Wagnera przeniesie się na Białoruś.

Zgorzelski: Prigożyn egzekucji nie uniknie

O sytuacji w Rosji rozmawiali w niedzielę goście zaproszeni do "Śniadania Rymanowskiego" w Polsat News. Wśród gości był wicemarszałek Sejmu z PSL, Piotr Zgorzelski. Prowadzący zapytał, czy ich zdaniem Prigożyn rzeczywiście uniknie egzekucji.

– Prigożyn egzekucji nie uniknie. Może ona być tylko odroczona w czasie, bo pamiętajmy, że wrogowie KGB najczęściej kończą w boleściach i ten koniec jest oczywisty także z punktu widzenia Prigożyna. Musimy wiedzieć, że prezydent Władimir Putin jest nominatem KGB, dzisiejszego FSB, na Kremlu. Jeżeli KGB uzna, że jego pozycja jest słaba, to nie będzie miało żadnego znaczenia, co do tej pory Putin zrobił, jaką pozycję zdobył – zostanie zmieniony – powiedział Zgorzelski.

– Był krótki okres w dziejach Rosji, kiedy rywalizacja pomiędzy służbami a partią przechyliła się na stronę partii. Był to okres rządu Jelcyna, który w ocenie służb doprowadził do degrengolady władzy i pozycji Rosji. Dlatego przyprowadzono Putina.

Zgorzelski ocenił, że największym wygranym rosyjskiego kryzysu jest Ukraina. – Może złapać oddech, przeformować szyki. Natomiast Putin musi sobie odpowiedzieć na strategiczne pytanie – czy z jego punktu widzenia ważniejsze jest utrzymanie władzy, czy kontynuowanie wojny. Bo jednego i drugiego utrzymać się nie da – powiedział ludowiec, dodając, że konsekwencje "puczu" Prigożyna będą dalekosiężne.

Rosja. Orędzie Putina

Sytuacja w Rosji zrobiła się w sobotę bardzo napięta. Ze specjalnym orędziem wystąpił prezydent Władimir Putin, głos zabrali także inni przedstawiciele kierownictwa państwa rosyjskiego, w tym Dmitrij Miedwiediew, który ocenił, że mamy do czynienia ze schematem "dobrze przemyślanego i zorganizowanego zamachu stanu".

Z kolei Putin w 5-minutowym przemówieniu rosyjski prezydent powiedział, że bunt Prigożyna przeciwko armii, to cios w plecy. Podkreślił, że "zdrajcy zostaną z całą stanowczością ukarani" i poinformował, że wydał rozkaz "neutralizacji tych, którzy zorganizowali zbrojną rebelię".

Putin powiedział, że "specjalna operacja wojskowa" na Ukrainie to sprawa decydująca o losach rosyjskiego narodu i wymaga sił i odpowiedzialności. – Wszystko, co nas osłabia, wszelka niezgoda, którą nasi zewnętrzni wrogowie mogą i wykorzystują, aby podkopać nas od wewnątrz, powinno zostać odłożone na bok – mówił.

Wieczorem Prigożyn miał zaakceptować propozycję prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki, by wstrzymać ruch jednostek Grupy Wagnera w kierunku Moskwy i podjąć kroki na drodze do deeskalacji.

Czytaj też:
Bunt Prigożyna. Analitycy z USA: Ugoda Łukaszenki to rozwiązanie doraźne
Czytaj też:
Najemnicy z Grupy Wagnera opuścili Rostów

Źródło: polsatnews.pl, YouTube / DoRzeczy.pl/ Telegram/Twitter/TASS/Reuters
Czytaj także