Na Białorusi trwa koncentracja najemników z Grupy Wagnera. Amerykański think tank wyraził w najnowszym raporcie opinię, że jednostki Grupy Wagnera stacjonujące na Białorusi nie stanowią zagrożenia militarnego dla Polski lub Ukrainy, dopóki nie zostaną ponownie wyposażone w sprzęt zmechanizowany.
ISW zwrócił uwagę na informację prezydenta Łukaszenki, że zamierza on wykorzystać Wagnera jako podstawę nieokreślonej białoruskiej "armii kontraktowej".
Łukaszenka zasygnalizował we wtorek, że Mińsk chciałby zatrzymać najemników z Grupy Wagnera we własnych siłach zbrojnych. Jak twierdzi, na Białorusi jest ich około 30 tysięcy.
ISW przypomina, że Białoruś nie dysponuje obecnie zawodową armią ochotniczą, a jedynie poborową. na jakich zasadach wagnerowcy mieliby wejść w jej skład – nie wiadomo.
Grupa Wagnera. Kirby: Nie ma informacji, żeby zagrażała
Tymczasem rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby powiedział we wtorek, że część wagnerowców rzeczywiście przeniosła się na Białoruś.
– Nie mamy żadnych informacji na temat konkretnych zagrożeń ze strony Grupy Wagnera dla Polski i innych sojuszników, a oczywiście przyglądamy się temu blisko – powiedział Kirby. – Oczywiście jesteśmy zobowiązani do wypełnienia artykułu 5 i jak powiedział prezydent, do obrony każdego cala terytorium NATO. Ale jeszcze raz, nie ma żadnych wskazań, by Grupa Wagnera stwarzała takie zagrożenie Sojuszowi – podkreślił.
Ambasador USA: Atak zostanie uznany za atak Rosji
W poniedziałek o obawy dotyczące ewentualnych działań najemników Grupy Wagnera przeciwko Polsce została zapytana Ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield. Polityk powiedziała, że każdy ewentualny atak Grupy Wagnera zostanie uznany za atak Rosji.
Przypomnijmy, że wcześniej Departament Stanu USA komentował doniesienia o wagnerowcach i deklarował, że USA będą bronić całego terytorium NATO. Podczas wizyty w Polsce deklarację taką składał również prezydent Joe Biden.
Parafianowicz: "Rajd" wagnerowców na przesmyk suwalski to fikcja
Pytany o głosy na temat ewentualnych "rajdów" na przesmyk suwalski czy na Rzeszów, Zbigniew Parafianowicz, dziennikarz i autor książki "Prywatne armie świata", powtórzył to, co mówił już kilkakrotnie w innych mediach, że jest to po prostu fikcja. – To próba uprawiania dość taniej propagandy, która ma zastraszyć wschodnią flankę NATO – uspokajał.
Zgodził się jednak z ocenami, że wagnerowcy mogą próbować m.in. pomagać ściągniętym na Białoruś migrantom przekraczać polską granicę, porywać funkcjonariuszy państwa polskiego czy litewskiego lub użyć dronów bezzałogowych, by zaatakować infrastrukturę graniczną.
Czytaj też:
"Jasne, że Rosja". USA nie podzielają oceny doradcy ZełenskiegoCzytaj też:
Amerykański senator komentuje wpis Miedwiediewa: Czas wytrzeźwieć