Niemal 20 lat minęło, a Jake’owi Gyllenhaalowi wciąż dobrze w mundurze. Gdy mowa o wojnie irackiej w kinie, nie da się przecież pominąć filmu „Jarhead: żołnierz piechoty morskiej” (2005) Sama Mendesa. Tam Gyllenhaal był jednym z 20-letnich świeżych rekrutów dorastających wraz z kolejnymi misjami bojowymi na drugim końcu świata. W filmie „Przymierze” („Guy Ritchie’s Covenant”, 2023) Gyllenhaal jest już brodatym weteranem marzącym o powrocie do domu z innej wojny – afgańskiej. „Przymierze”, które ominęło u nas kina i trafiło prosto do streamingu, także przejdzie do historii jako jeden z najciekawszych współczesnych filmów wojennych. Jest to jednocześnie jeden z tytułów, które współtworzą nowy podgatunek: nazwijmy go „ucieczką z Afganistanu”.
BRATERSTWO BRONI
Docierały do nas telewizyjne obrazki z nieszczęsnych wydarzeń roku 2021, kiedy to prestiż Ameryki legł w gruzach podczas ewakuacji Kabulu kończącej 20-letnią wojnę. Jednak prawdziwą grozę tamtych dni, porównywalną z ewakuacją Sajgonu w 1975 r., widać w filmie dokumentalnym Jamiego Robertsa „Lotnisko w Kabulu” („Escape From Kabul”, 2022).
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.