Niemiecka orkiestra dęta Zeitvertreib z miejscowości Ulsenheim zaproszona na Jarmark Dominikański w Gdańsku odśpiewała niemiecką pieśń „Ein Heller und ein Batzen”. Występ nagrano i zrobił dużo zamieszania w sieci. Wybuchł skandal. Niemiecki zespół przeprosił, tłumacząc, że nie miał świadomości, iż pieśń ta znana jest w Polsce pod zdeformowaną nazwą „Heili, Heilo, Heila” i kojarzy się z niemiecką okupacją.
Co pewien czas Niemcy odkrywają, jak niezwiązana wprost z nazizmem tradycja postrzegana jest przez inne narody jako nawiązywanie do epoki Hitlera. Trudno, żeby tak się nie działo w sytuacji, gdy Hitler w myśl zasad nazizmu stawiał na propagowanie ludowości w miejsce elitarnej sztuki. Cała sprawa to kolejna okazja do pytań, jak Niemcy powinni podchodzić do wrażliwości innych i w jakim stopniu tę wrażliwość są w stanie uszanować.
Incydent z sennego niedzielnego popołudnia
Jarmark Dominikański to coroczna trzytygodniowa impreza nastawiona na szczyt sezonu urlopowego w Gdańsku. Z tej okazji, szczególnie w weekendy, na wielu gdańskich placach montowane są sceny do występów zespołów muzycznych i folklorystycznych. Taką scenę zbudowano nieopodal pomnika Świętopełka II, niedaleko bazyliki św. Mikołaja.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.