Na wojnie z mafią reprywatyzacyjną. Kim jest Sebastian Kaleta?

Na wojnie z mafią reprywatyzacyjną. Kim jest Sebastian Kaleta?

Dodano: 
Polityk Suwerennej Polski Sebastian Kaleta
Polityk Suwerennej Polski Sebastian Kaleta Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Młody, ale już doświadczony politycznie. Był jednym z tych, którzy wypowiedzieli wojnę mafii reprywatyzacyjnej. Kim jest wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta?

Sebastian Kaleta urodził się w 1989 roku. Pochodzi z Chełmszczyzny, z miejscowości Wierzbica. Od najmłodszych lat uwielbiał sport i był aktywny na tym polu. W czasach szkolnych grał w piłkę nożną w lokalnym klubie młodzieżowym Ogniwo Wierzbica, zaś w szkole średniej wybrał koszykówkę. W jego prywatnym archiwum zachowały się nawet zdjęcia z tamtych czasów. Umiejętność gry zespołowej przydała mu się jednak kilka lat później.

Drugą pasją od najmłodszych lat Kalety była polityka. W 2008 roku został nawet finalistą ogólnopolskiej Olimpiady Wiedzy o UE, a także był trzykrotnie finalistą Olimpiady Historycznej.

Zaangażowany student

Na studia wyjechał do stolicy. Wybór padł na prawo na prestiżowym Uniwersytecie Warszawskim, które Kaleta ukończył z wyróżnieniem. W 2017 roku złożył ślubowanie radcy prawnego. – Mało kto wie, że Sebastian miał być prawnikiem od spraw sportowych. To wąska specjalizacja, z której zrezygnował. Był sportowcem, ale skręcił w politykę. To młody, energiczny człowiek, który jest zainteresowany sportem i polityką, a wręcz nimi żyje – mówi nam jeden z jego kolegów.

Podczas studiów Kaleta nie tylko rzetelnie się uczył, ale brał aktywny udział w życiu uczelni. Był m.in. przewodniczącym samorządu oraz członkiem Senatu. W 2012 roku współzakładał oraz był przewodniczącym znanej organizacji konserwatywnej „Młodzi dla Polski”, która za cel postawiła sobie aktywizację społeczności akademickiej w sferze społecznej. – W akademickiej mozaice UW „Młodzi dla Polski” to dziś patriotyczna twarz uczelni. I o to nam chodziło, by z jednej strony budować wspólnotę w oparciu o hasła i wartości, które są nam bliskie, a z drugiej strony poprzez działalność publiczną dawać świadectwo temu, że takie wartości w dzisiejszym świecie mogą być dobrym rozwiązaniem dla młodych osób. Pomimo tego, że istniejemy dopiero dwa lata na mapie patriotycznych organizacji, to opis naszego portfolio mógłby obdzielić kilka większych od nas instytucji – mówił w 2014 roku wywiadzie dla wmeritum.pl.

Pod wodzą Kalety „Młodzi dla Polski” zrealizowali wiele głośnych akcji. Dzięki ich staraniom na UW zagościł premier Węgier Viktor Orban, a na spotkania przychodzili liderzy wszystkich dużych środowisk politycznych w Polsce. Kaleta pokazał też, że potrafi iść pod prąd, gdy jest to wymagane. W 2014 roku przez kilka miesięcy starał się o zaproszenie Jarosława Kaczyńskiego na UW. Władze uczelni nie były zachwycone tym pomysłem i stawiały szereg wymagań zanim udzieliły zgody. Ostatecznie spotkanie okazało się frekwencyjnym i medialnym sukcesem. – Nie ukrywam, rzadko zgadzaliśmy się z Sebastianem w sprawach politycznych. Jednak szanuje go, bo wierzy w to co robi, a przy tym ma klasę, która pozwala nam przyjaźnić się mimo tych różnic – opowiadał portalowi wpolityce.pl jeden z jego znajomych, który współpracował z nim w samorządzie studenckim.

Sebastian Kaleta zapoczątkował też akcję budowy pomnika rotmistrza Pileckiego w Warszawie, która kilka lat później została zrealizowana. W 2013 roku przeprowadzili jako „Młodzi dla Polski” masową akcję na rzecz pomnika w internecie, następnie zwrócili się do Rady Miasta o podjęcie uchwały, co się udało na fali wykreowanego zainteresowania. Miasto sfinansowało budowę, a pomnik został odsłonięty w 2017 roku.

Skręt w politykę i walka z mafią reprywatyzacyjną

Jego aktywność studencka oraz jego przygotowanie merytoryczne nie mogły przejść niezauważone. W 2016 roku Sebastian Kaleta podjął współpracę z Ministerstwem Sprawiedliwości, kierowanym przez Zbigniewa Ziobro. Przez półtora roku był rzecznikiem prasowym ministra sprawiedliwości, co było dla niego doskonałą nauką na przyszłość. Dzięki tej funkcji, nie bał wchodzić w słowne potyczki z najbardziej wymagającymi oponentami.

Z funkcji rzecznika ministra sprawiedliwości zrezygnował, gdy w 2017 r. powołano go w skład Komisji Weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji w Warszawie kierowanej przez Patryka Jakiego. Kaleta został jego zastępcą. Była to ciężka, ale owocna praca. „Reprywatyzacja warszawska to od kilku miesięcy moje najbardziej odpowiedzialne i pochłaniające każdy dzień zadanie" – pisał na swojej stronie internetowej.

Dzięki decyzjom Komisji Weryfikacyjnej, kolejne nieruchomości wracały do stolicy, a poszkodowani lokatorzy mogli liczyć na sprawiedliwość. Dwa lata później Kaleta został przewodniczącym Komisji oraz jednym z wiceministrów sprawiedliwości. – To tytan pracy. Sebastian jest ekstremalnie terminowy i nie lubi gdy ktoś je zawala. Uczciwie trzeba jednak powiedzieć, że najpierw wymaga od siebie, a potem od innych. Pracuje po kilkanaście godzin na dobę – opowiada jeden z jego współpracowników w resorcie sprawiedliwości. Nic dziwnego. W Komisji stoczył wiele prawnych bitew, m.in. z czyścicielami kamienic wspieranymi przez wpływowych prawników.

W Ministerstwie Sprawiedliwości Kaleta odpowiada za legislację z zakresu prawa administracyjnego i europejskiego prawa cywilnego, nadzór nad komornikami i zawodami prawniczymi. Jest odpowiedzialny także za kontakty z Unią Europejską, w tym sprawy dotyczące badania praworządności w Polsce przez organy unijne i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. – Sebastian rozpoczął świetnie zapowiadającą się karierę prawniczą, ale zawsze go ciągnęło do polityki i widać, że spełnia się w tym. Jest energiczny, towarzyski, niezwykle inteligentny, a przy tym pracowity. Sympatią darzą go nawet przeciwnicy PiS-u, chociaż niektórzy znajomi woleliby po prostu aby Platforma miała takich ludzi – mówił wpolityce.pl znajomy Kalety ze studiów.

Kaleta nadzorował również powstające w Warszawie w dawnym więzieniu mokotowskim Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, w którym upamiętnione zostały takie osoby jak m.in. Witold Pilecki, generał August Fieldorf „Nil”, Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, Bolesław Kontrym „Żmudzin” czy Łukasz Ciepliński „Pług”. – To naturalna kontynuacja jego działalności z „Młodych dla Polski”. Sebastian w swoim DNA ma wartości patriotyczne i konserwatywne. Na różne sposoby starał się upamiętnić polskich bohaterów i w końcu mu się to udało. Przecież w 2014 roku „Młodzi dla Polski” podpisali manifest, w którym domagali się przywrócenia pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Sebastian jest w tym autentyczny – słyszymy.

W październiku 2019 w wyborach parlamentarnych został wybrany z ramienia PiS do Sejmu, otrzymując ponad 17 tys. głosów w Warszawie. Jest niezwykle aktywnym politykiem młodego pokolenia. – Organizacyjna maszyna, wszystko spina. W kontakcie międzyludzkim jest zupełnie innym człowiekiem, bo ma podejście indywidualne – mówi jeden z jego współpracowników.

Kaleta jest także niezwykle aktywny w mediach społecznościowych. Zasięgi buduje jednak nie na pyskówkach, ale precyzyjnych strzałach. – Niewielu sobie zdaje z tego sprawę, ale to on trzyma sprawy internetowe w Suwerennej Polsce. Można z nim porozmawiać o nowinkach technologicznych – zdradza jeden z polityków Suwerennej Polski.

Pasjonat sportu i fan gier

Sebastian Kaleta jest żonaty, ma dwoje dzieci. Prywatnie jest fanem gier komputerowych, przede wszystkim serii Europa Universalis, Football Manager czy masowych gier RPG, choć już raczej teoretycznie. – Pozostała mi pasja do sportu. Oglądam transmisje w każdej wolnej chwili, staram się żyć aktywnie, obecnie przede wszystkim biegam – tłumaczy Kaleta. Z powodzeniem kończy też kolejne warszawskie biegi masowe. Jego media społecznościowe pełne są zdjęć z zawodów oraz jazdy na rowerze.

Jego współpracownicy zwracają też uwagę, że prywatnie Sebastian Kaleta ma ogromne poczucie humoru. – Jest śmieszkiem w dobrym słowa tego znaczeniu. Po zamknięciu drzwi gabinetu, zmienia się w człowieka, który może sobie pozwolić na więcej. Skrywa osobę o naprawdę wysokim poczuciu humoru, lubi sarkazm i jest blisko człowieka. Zawsze z uwagą dopytuje o różne sprawy, jest w tym szczery – mówi jeden z jego współpracowników.

Sebastian Kaleta startuje z 6. pozycji na warszawskiej liście PiS. „Od czterech lat walczę o sprawy Warszawiaków i wiem, jak wiele mogę jeszcze zrobić” – deklaruje w mediach społecznościowych.

twitter

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także