Hierarchowie i kapłani Kościoła oskarżani są przez władze ukraińskie o wspieranie rosyjskich operacji dezinformacyjnych i wywiadowczych. W ślad za oskarżeniami idą też konkretne działania. Prowadziła je ukraińska Służba Bezpieczeństwa, policja i Gwardia Narodowa. W ramach szeroko zakrojonej "operacji kontrwywiadowczej" przeszukano sanktuarium Ławry Peczerskiej w Kijowie, klasztor Trójcy Świętej w Korcu oraz liczne siedziby biskupów diecezjalnych. "Operacja kontrwywiadowcza" nie ograniczyła się jednak do ukraińskich hierarchów. Zgodnie z informacjami Ośrodka Studiów Wschodnich, przeszukano też ponad 350 rozsianych po całym kraju cerkwi, w których znaleziono "wiele wydawnictw prorosyjskich", "instrukcje odprawiania nabożeństw w duchu prorosyjskim" (?), "dokumenty potwierdzające rosyjskie obywatelstwo hierarchów" oraz "prokremlowskie materiały propagandowe". Jak informuje Ośrodek Studiów Wschodnich, w trakcie przeszukań znaleziono też 150 tys. dolarów. Biorąc pod uwagę ilość przeszukanych cerkwi, wychodzi z tego mniej niż 500 dolarów na cerkiew. W kraju nękanym inflacją i utrzymującym się głównie z pomocy międzynarodowej kwota ta może się wydawać dość skromna.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.