Nie znam wszystkich Ukraińców. Nie prowadziłem też na Ukrainie (podkreślam – NA – Ukrainie) żadnych badań społecznych. To oczywiste, że Ukraińcy są różni, tak ja różne są wszystkie inne społeczności. To o czym mówię, to tylko wycinek większej całości, na ile miarodajny, nie wiem.
Rozmawiałem natomiast ostatnio ze znajomą, mieszkającą w Polsce, Ukrainką. Życzliwą Polakom i szczerze zmartwioną. Niedawno wróciła z Ukrainy, gdzie odwiedzała rodzinę i przyjaciół. Zapytałem ją o nastroje wobec konfliktu ukraińsko-polskiego. I te w dużym skrócie nie są wobec Polski zbyt przychylne. A, że działania Polski ws. ukraińskiego zboża są niezrozumiałe, a że prawdopodobnie chodzi o to, że w Polsce są wybory, a w ogóle to co z tego, że Polska „przekazał dużo czołgów” skoro były to czołgi „stare” (ciekawe ile z przekazanych przez innych to „nowe”?). Za to Niemcy, ooo, ci to dopiero pomagają.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.