We wtorek szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak i gen. Tomasza Piotrowskiego z Dowództwa Operacyjnego złożyli rezygnacje z zajmowanych stanowisk.
Media spekulują, że przyczyną odejść jest konflikt na linii armia-MON, który zintensyfikował się po incydencie z rakietą odnalezioną w kwietniu tego roku pod Bydgoszczą. Minister Mariusz Błaszczak oskarżył wojskowych o zaniedbania w tej sprawie. Generałowie odpowiadali, że o znalezisku informowali szefa MON i premiera Mateusza Morawieckiego już w grudniu 2022 roku, a więc wtedy, kiedy rakieta spadła na terytorium Polski.
Hołownia: Błaszczak do dymisji
Sprawa rezygnacji generałów wywoła w Polsce burzę. Politycy opozycji zaatakowali rząd oskarżając go o wywołanie konfliktu w armii i osłabienie bezpieczeństwa kraju w czasie trwania wojny za naszą wschodnią granicą. Z kolei Szymon Hołownia wezwał do odwołania ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka.
– To sytuacja bez precedensu, dlatego że Polska znajduje się dzisiaj w bardzo trudnej sytuacji. Mamy wojnę za progiem, świat płonie […], tymczasem rząd PiS doprowadził do tego, że na szczytach polskiej armii, która powinna dziś być niewzruszoną jednością […], mamy chaos, dymisje, bałagan, konflikty – powiedział lider Polski 2050 podczas konferencji w Sejmie.
– Po takim wotum nieufności, które polscy żołnierze wyrazili wobec ministra obrony narodowej, ten minister, jeżeli miałby krztynę honoru, powinien natychmiast podać się do dymisji. Minister Błaszczak i inni, realizujący nie wiem czyją agendę są dziś realnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Rzeczpospolitej – dodał Hołownia.
Dalej polityk oskarżał obóz rządzący o upolitycznienie wojska i "traktowania żołnierzy jak ruchomej scenografii do eventów politycznych". Hołownia stwierdził, że "to nie ma prawa się nigdy więcej powtórzyć".
Czytaj też:
Hołownia: Widzom TVP należy się szacunek. Oni nie są niczemu winniCzytaj też:
Najważniejsi dowódcy w polskim wojsku podali się do dymisji