W Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej mogło dochodzić do korupcyjnych praktyk, a w proceder miała być zaangażowana radna PO Patrycja Biesiadecka oraz poseł Konrad Frysztak. O sprawie informował portal Niezalezna.pl.
Parlamentarzysta zabrał głos i odpiera zarzuty. "W ostatnim tygodniu kampanii wyborczej pisowscy siepacze ze swoimi mediami postanowili wylać na mnie wiadro pomówień i kłamstw. Zarzucili mi coś, czego nigdy w życiu nie zrobiłem i z czym nigdy nie miałem nic wspólnego" – zapewnia Frysztak.
Poseł jest przekonany, że dotknęła go zemsta ze strony PiS za patrzenie władzy na ręce oraz "pokazywanie kim jest Robert Bąkiewicz".
"Za to wszystko teraz próbują zabrać mi dobre imię, na które pracowałem osiem lat. Robili podobne rzeczy z Donaldem Tuskiem, Krzysztofem Brejzą, Stanisławem Gawłowskim. Teraz robią to ze mną. Ale nie złamiecie mnie, nie zastraszycie, nie zamkniecie mi ust. Na kilka dni przed wyborami proszę Was, mieszkańcy Radomia i Ziemi Radomskiej, o wsparcie i pomoc. Nie odbiorą nam zwycięstwa 15 października. Ja będę walczył nadal o lepszą Polskę. Wszystkich, którzy mnie pomawiają i kłamią na mój temat informuję, że będę bronił swojego dobrego imienia w sądach. I nie spocznę dopóki nie wygra prawda" – napisał Frysztak na portalu X.
Afera korupcyjna?
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy firmy PuertaPol należącej do Patrycji Biesiadeckiej (obecnie miejskiej radnej PO w Radomiu), która w 2020 roku wygrała przetarg na świadczenie usług dla Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Chodziło o sprzątanie budynków i terenów zewnętrznych na nieruchomościach będących w zasobach spółdzielni na Osiedlu Gołębiów 1 oraz Osiedlu XV-lecia. Portal Niezależna przekonuje, że przetarg mógł być ustawiony. Serwis twierdzi, że dotarł do nagrań dokumentujących oszustwo.
"Biesiadecka miała zapłacić nie tylko byłemu prezesowi RSM, ale także dwóm pośrednikom. Jednym z nich był - jak twierdzi na nagraniu były prezes Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej - partyjny kolega radnej Platformy poseł Konrad Frysztak, który w nadchodzących wyborach startuje z drugiego miejsca radomskiej listy Koalicji Obywatelskiej, drugim - P., komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Radomiu. Obaj mężczyźni mieli dostać 100 tys. zł" – czytamy w serwisie.
W konsekwencji powracających skarg umowa z RSM została rozwiązana. Rada Nadzorcza spółdzielni w przyjętej uchwale twierdziła, że firma ta nie spełniała opisanych w umowie warunków, nie wykonywała części zleconych prac, a wiele prac wykonywała niechlujnie. Niezależna opublikowała fragment nagrań, które mają pogrążać radną PO, która narzeka na brak obiecanych zysków. Były prezes spółdzielni zapewnia, że jak otrzyma nowe stanowiska to zawrze kolejną umowę z radną, dzięki czemu ta odzyska pieniężne zainwestowane w przetarg.
Czytaj też:
Afera korupcyjna w Radomiu? Bąkiewicz: Doprowadzę do rozbicia kryptomafijnego układu