RYSZARD GROMADZKI: Czy spekulacje na temat możliwej koalicji Polskiego Stronnictwa Ludowego ze Zjednoczoną Prawicą należy traktować wyłącznie w kategoriach political fiction czy to prawdopodobny scenariusz?
WŁADYSŁAW TEOFIL BARTOSZEWSKI: To wariant kompletnie nieprawdopodobny. To całkowite political fiction. To jest myślenie życzeniowe.
Życzeniowe ze strony PiS?
Oczywiście. Proszę pamiętać, że do wyborów szliśmy jako „trzecia droga”, a nasze hasło brzmiało: „Głosujcie na Trzecią Drogę, bo inaczej będziecie mieli trzecią kadencję PiS”. Ponad 3 mln 100 tys. ludzi zagłosowało na Trzecią Drogę, 14,4 proc. wszystkich, którzy wzięli udział w wyborach 15 października. Nie ma takiej możliwości, żebyśmy teraz się od nich odwrócili i powiedzieli, że tak naprawdę to my teraz wolimy być z PiS. Jest zero szans na realizację takiego scenariusza.
Dlaczego Władysław Kosiniak-Kamysz nie chce być premierem?
W tych wyborach po stronie opozycyjnej najwięcej głosów i mandatów zdobyła Koalicja Obywatelska, a jej szef, Donald Tusk, osiągnął najlepszy wynik kiedykolwiek uzyskany przez kandydata na posła, czyli ponad 500 tys. głosów. W tej sytuacji naturalne jest, że to Donald Tusk będzie premierem.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.