"Na to się nie zanosi". Załużny ostatecznie rozwiewa ukraińskie nadzieje

"Na to się nie zanosi". Załużny ostatecznie rozwiewa ukraińskie nadzieje

Dodano: 
Gen. Wałerij Załużny, były naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy
Gen. Wałerij Załużny, były naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Źródło: PAP/EPA / GLEB GARANICH / POOL
Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy przyznał, że prowadzona od kilku miesięcy ofensywa nie spełniła swojego zadania, a konflikt z Rosją znalazł się w impasie.

Generał Załużny udzielił wywiadu tygodnikowi "The Economist", w którym gorzko ocenił obecną sytuację ukraińskich wojsk. Głównodowodzący armii przyznał, że "wojna z Rosją znalazła się w impasie i aby go przełamać, potrzeba byłoby wielkiego technologicznego przełomu, a na to się nie zanosi".

Błąd Załużnego

Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Walery Załużny oświadczył, że obecny etap konfliktu między Ukrainą a Federacją Rosyjską to wojna "pozycyjna”, charakteryzująca się statycznym i długotrwałym charakterem działań wojennych, a nie "wojna manewrowa” obejmujący ruch i prędkość.

Według niego, aby zmienić charakter konfliktu na wojnę manewrową, Ukraina musi zainwestować w szereg technologii i rozszerzyć swoje możliwości techniczne – od sił powietrznych i walki radioelektronicznej, po walkę baterii rakietowych i sprzęt do detonacji min.

Załużny przyznał także, że popełnił błąd zakładając, iż poważne straty osobowe zmuszą Rosję do rozpoczęcia przynajmniej rozmów pokojowych. Gorzko ocenił również, pojawiające się przed rozpoczęciem ofensywy, spekulacje dotyczące możliwości zajęcia aneksowanego w 2014 roku Krymu. W prasie i interencie często podnoszono, że ukraińskie wojsko jeszcze w tym roku odbije zajęty półwysep.

– To był mój błąd. Rosja straciła co najmniej 150 tys. zabitych. W każdym innym kraju taka liczba ofiar zatrzymałyby wojnę – powiedział.

– Jeśli spojrzeć na podręczniki NATO i obliczenia, którą wykonaliśmy [planując kontrofensywę - przyp. red.], cztery miesiące powinny były wystarczyć nam na dotarcie na Krym, walkę na Krymie, powrót z Krymu i ponowne wejście i wyjście – powiedział.

"The Economist" przypomniał, że w ciągu kilkudziesięciu tygodni trwania ofensywy Ukrainie udało się przesunąć linię frontu tylko o 17 km.

Czytaj też:
Spora zmiana na froncie. Ukraińcy mówią o "nowych regułach gry"
Czytaj też:
"To są wszystko sygnały". Zełenski: Trzeba trzeźwo ocenić system rosyjski
Czytaj też:
Negocjacje na Malcie. Ukraina ujawnia szczegóły

Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: The Economist
Czytaj także