Konfederacja – bezsilny recenzent
  • Łukasz WarzechaAutor:Łukasz Warzecha

Konfederacja – bezsilny recenzent

Dodano: 
Krzysztof Bosak (Konfederacja)
Krzysztof Bosak (Konfederacja) Źródło:X / Krzysztof Bosak
Miała być partią rozgrywającą w tym Sejmie, a została z niczym. O przyszłości Konfederacji zadecydują wybory do Parlamentu Europejskiego.

Miało być inaczej. Konfederacja miała być w X kadencji Sejmu rozgrywającym, bez którego nie mógłby powstać żaden rząd, a być może nie mogłaby zostać uchwalona żadna ustawa. Miała mieć możliwość kontrolowania odrzucania prezydenckiego weta. Te oczekiwania i plany opierały się na założeniu, które wydawało się całkowicie realne, że formacja Krzysztofa Bosaka, Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna będzie mieć w nowym Sejmie klub przynajmniej trzydziestokilkuosobowy, a bardzo możliwe, że nawet blisko 50-osobowy.

Skończyło się na 18 posłach i ostrych wewnętrznych sporach, które zwykle wybuchają, gdy dane ugrupowanie nie realizuje planu wyborczego i wpada w kłopoty. Przy czym w przypadku Konfederacji jest to wyjątkowo bolesne. Lewica co prawda również planu nie zrealizowała, ale wszystko wskazuje na to, że dostanie udział w rządach, choć zapewne mniejszy niż oczekiwany. Tymczasem rola Konfederacji w tej kadencji w praktyce się nie zmieni, a to może sprzyjać frustracji i działaczy, i zwolenników.

Artykuł został opublikowany w 45/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także