W zawartej niedawno koalicji KO, Trzeciej Drogi oraz Lewicy pojawiają się pomysły, aby poprzez sejmowe uchwały doprowadzić do zmian w składzie Trybunału Konstyucyjnego. Jest to uzasadniane pilną potrzebą "naprawy" instytucji, która według obecnej opozycji nie działa prawidłowo, a także jest skrajnie uplityczniona. Również poprzez uchwały miałyby być unieważniane wyroki TK. Chodzi w szczególności o wyrok z października 2020 r., stwierdzający niezgodność z ustawą zasadniczą tzw. przesłanki eugenicznej w kontekście aborcji.
Te pomysły komentowała w programie trzecim Polskiego Radia prezes Trybunału Konstytucyjnego. Julia Przyłębska wskazała, że przyjmuje je "jako zupełne nieporozumienie". – Ktoś, kto cały czas odwołuje się do praworządności i chce naprawić praworządność, jednocześnie planuje niepraworządność – zaznaczyła.
Przyłębska: Wszystko odbyło się zgodnie z prawem
– Nie ma w TK sędziów, którzy byliby wybrani niezgodnie z obowiązującym prawem. Aby być sędzią TK, w pierwszej kolejności trzeba być wybranym przez parlament, następnie złożyć ślubowanie przed prezydentem RP, po czym udać się do TK i oświadczyć, że chce się podjąć obowiązki sędziego. Taką mamy regulację ustawową, która w taki sposób definiuje objęcie urzędu sędziego – wyjaśniła.
Jak dodała prezes Trybunału, trzeba przypomnieć, że wszyscy sędziowie otrzymali mandat do pełnienia swoich funkcji od prezydenta, który działa w oparciu o konstytucję. – To prerogatywa prezydenta, a prerogatywa prezydenta zamyka postępowanie. Podważanie prerogatywy prezydenta to podważanie ustroju państwa – stwierdziła Julia Przyłębska.
Prezes TK podkreśliła, że "wszelkie działania podmiotów państwa polskiego muszą być zgodne z konstytucją".
Czytaj też:
Romanowski: Nie ma możliwości pozbawienia kogoś statusu sędziegoCzytaj też:
Gregorczyk-Abram z "Wolnych sądów": Rozważmy odwoływanie sędziów z KRS uchwałą