DoRzeczy.pl: Widzimy zaostrzenie kursu wobec Unii Europejskiej ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Czy to przyjęta taktyka, która ma pozwolić scementować obóz po przegranych wyborach?
Prof. Bartosz Biskup: To jest jedna ze strategii. Zawsze potrzeba czegoś, co spaja poszczególne obozy polityczne. To rzeczywiście czynnik spajający. Dzisiaj najważniejszym zadaniem dla PiS-u jest konsolidacja i przygotowanie do kolejnych wyborów. To jeden ze sposobów.
Czy widać, że zaczęła się walka o schedę po Jarosławie Kaczyńskim, czy to jeszcze nie ten etap?
Na razie walka to za dużo powiedziane. Mamy prężenie muskułów, pokazywanie, że są kandydaci, możliwości, żeby to zrobić. To za wcześnie, by o tym mówić. Nie ma sygnału politycznego, że to się może dokonać. Nikt nie chce wystartować jako pierwszy, bo nikt nie chce się spalić. Dopóki Jarosław Kaczyński dzierży władzę, to nikt nie chce zostać za wcześnie ścięty. To takie obwąchiwanie się i prężenie mięśni.
W partii nastąpiła refleksja nad wynikiem, czy ciągle jest wyparcie? Mam wrażenie, że wyborcy nie otrzymali komunikatu, czy można było osiągnąć lepszy wynik, albo, że coś można było poprawić.
Wydaje mi się, że na poziomie analitycznym jest. Na poziomie politycznym to nie jest jeszcze ten etap. Trwa walka o nowy rząd, jeszcze wszyscy koncentrują się na układankach sejmowych. Na takim poziomie komunikatu do opinii publicznej to nie nastąpiło, ale pewnie nastąpi po powołaniu nowego rządu, bo nie można będzie twierdzić, że „zobaczymy, co będzie”. Wtedy będzie trzeba powiedzieć, co zrobiono źle, a co dobrze.
Czytaj też:
Armia europejska? Gen. Polko: Europa powinna dziękować USA i wzmacniać NATOCzytaj też:
Zmiana traktatów unijnych. Prof. Karski: Polska będzie likwidowana