Według nieoficjalnych informacji, Radosław Sikorski ma być ministrem spraw zagranicznych w koalicyjnym rządzie KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy pod przewodnictwem premiera Donalda Tuska.
O powrót Sikorskiego do rządu pytany był we wtorek Grzegorz Schetyna, senator Platformy Obywatelskiej.
Schetyna: Sikorski jest instytucją i historią polskiej dyplomacji
– Gdy usłyszałem tę informację o Radosławie Sikorskim, gdy ona się upubliczniła, to dostawałem informacje z MSZ, czy od byłych ambasadorów, i wszyscy, czy zdecydowana większość, mówili, że "dobrze, że to jest ktoś od was", bo tu nie ma czasu, trzeba po prostu dzwonić i załatwiać sprawy – stwierdził.
Dopytywany, czy sformułowanie "ktoś od was" odnosi się do wcześniejszych doniesień, że stanowisko szefa MSZ miałoby przypaść komuś z Trzeciej Drogi, Schetyna potwierdził. Podkreślił, że chodzi o "kogoś z doświadczeniem, kto ma te wszystkie numery telefonów i po prostu może błyskawicznie odwrócić sytuację na arenie międzynarodowej".
– My potrzebujemy takiego pewnego miejsca dzisiaj w Brukseli, w Waszyngtonie, w najważniejszych stolicach, a Sikorski to daje, bo jest instytucją i historią polskiej polityki zagranicznej – przekonywał senator PO.
Kiedy nowy rząd? Tusk podał dwie daty
W ubiegłym tygodniu doszło do spotkania Donalda Tuska z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią, po którym lider PO poinformował, że wyboru nowego premiera należy spodziewać się 11 lub 12 grudnia, natomiast zaprzysiężenia rządu 13 grudnia.
– Pan marszałek zaproponował scenariusz, który z całą pewnością ułatwi wszystkim skuteczne, efektywne powoływanie nowego rządu. Wszystkim, włączywszy w to pana prezydenta i jego rolę w tym procesie – ocenił Tusk.
– Jak państwo wiecie, 11 grudnia będziemy wysłuchiwali pana premiera Morawieckiego z jego propozycjami dla jego rządu. Uśmiecham się, ale wybaczcie, znacie państwo wszyscy okoliczności pracy rządu Morawieckiego – powiedział szef Platformy.
Jak dodał, "jeśli czas pozwoli 11 grudnia, to 11 grudnia także dokonamy wyboru nowego premiera, jeśli zgodnie z przewidywaniami Mateusz Morawiecki nie uzyska wotum zaufania".
– Tę decyzję będzie podejmował oczywiście pan marszałek, ale chcielibyśmy, też z oglądu na rangę tych zdarzeń, by to odbywało się w dzień albo najpóźniej wieczorem, a niekoniecznie w okolicach północy, bo wiemy ile Polek, Polaków czeka na ten moment takiej ostatecznej zmiany po 15 października – przekonywał Tusk.
Czytaj też:
Rząd Morawieckiego szykuje "niespodziankę" dla koalicji Tuska