"Do jutra rana ma ich nie być". Hołownia tłumaczy się z barierek przed Sejmem

"Do jutra rana ma ich nie być". Hołownia tłumaczy się z barierek przed Sejmem

Dodano: 
Szymon Hołownia, marszałek Sejmu
Szymon Hołownia, marszałek Sejmu Źródło:Piotr Tracz / Kancelaria Sejmu
Marszałek Szymon Hołownia tłumaczył na spotkaniu z licealistami, dlaczego przed Sejm wróciły barierki. W tle jest protest organizowany przez PiS.

Jedną z pierwszych decyzji Szymona Hołowni po wyborze na marszałka Sejmu było usunięcie barierek ustawionych przed gmachem parlamentu. W czwartek rano Sejm znów został odgrodzony.

Przed Sejm wróciły barierki. Hołownia: Jutro do 5 rano ma ich nie być

O powrót barierek przed Sejm Hołownia był pytany podczas spotkania z uczniami I LO im. Bolesława Limanowskiego w Warszawie, które odbyło się w ramach "Lekcji obywatelskiej". – Barierki wróciły dzisiaj o 5 rano. Jutro do 5 rano ma ich nie być – oświadczył.

– To jest coś, czego ja oczywiście nie chciałbym oglądać pod Sejmem, ale konsultowaliśmy się z policją i ona jednoznacznie poprosiła o to, dając nam do zrozumienia, że to jest kwestia zdrowia, życia bezpieczeństwa funkcjonariuszy i protestujących – tłumaczył marszałek nawiązując do demonstracji organizowanej przez PiS 11 stycznia pod hasłem "Protest wolnych Polaków".

– Myśmy mieli plan i nalegaliśmy na to, żeby tam stali tylko funkcjonariusze w kordonie, człowiek przy człowieku. Ale Komenda Stołeczna stała bardzo twardo na stanowisku, że akurat na ten czas to może zagrażać zdrowiu i życiu funkcjonariuszy, a ja nie będę się zgadzał na narażanie życia lub zdrowia kogokolwiek, nawet jeżeli teraz ktoś z PiS czy innej partii będzie krzyczał, że Hołownia znowu postawił barierki – powiedział.

"Wtedy, kiedy będą potrzebne, to będą. A wtedy, kiedy nie będą potrzebne, to nie będą"

– Tak, zgodziłem się, żeby je postawić. To jest decyzja policji. Natomiast, tak jak mówię, do jutra rana ma ich nie być – powtórzył, dodając, że wcześniej barierki stały przed Sejmem "dzień w dzień" od 2016 r. – To był absurd kompletny, trzeba było je zdemontować. Natomiast w sytuacjach porządkowych, manifestacji wtedy, kiedy te barierki będą potrzebne, to będą. A wtedy, kiedy nie będą potrzebne, to nie będą – zapowiedział marszałek.

– Na tym polega mądrość i pragmatyzm. Jak ktoś ma z tym problem, to już jest jego problem, nie mój. Ja chcę, żeby było jak najmniej ofiar, żeby ludzie – nawet jeżeli będą w emocjach – nikomu krzywdy nie zrobili. Ufam specjalistom w tym względzie. (...) Ostatnią rzeczą, której chcemy, jest doprowadzenie do jakiejkolwiek konfrontacji – przekonywał.

– Manifestacje są i mam nadzieję, że będą, bo to jest wolny kraj i każdy może manifestować, natomiast trzeba robić wszystko, żeby nikomu nie stała się krzywda – argumentował Hołownia.

Czytaj też:
Szef Kancelarii Sejmu: Policja postawiła barierki tylko na dzisiaj

Opracował: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także