NOTATNIK MALKONTENTA | Dawno temu wynalazłem termin „przemysł przykrywkowy”.
Było to w czasach pierwszych rządów Platformy Obywatelskiej, która świetnie opanowała podsuwanie opinii publicznej emocjonujących spraw po to, żeby ukryć te dla siebie kłopotliwe.
Minęło półtorej dekady i przemysł przykrywkowy wraca. Przykrywki są te same co zawsze – zużyte, opatrzone, nudne, a jednak wciąż skuteczne.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.