Gościem Polsat News był w poniedziałek wieczorem były minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Polityk był pytany m.in. o kwestię fuzji Orlenu z Lotosem i raport krytyczny miejscami raport NIK dotyczący bezpieczeństwa paliwowego.
Raport NIK-u to jest gotowy akt oskarżenia wobec ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Oczywiście, to nie kontrolerzy są od tego, żeby formułować akt oskarżenia, ale to jest zapewne gotowy materiał dla prokuratury – powiedziała w poniedziałek Agnieszka Pomaska, poseł Koalicji Obywatelskiej.
– Nie, nie boję się – powiedział Sasin, pytany, czy obawia się, że trafi do więzienia. – Chyba, że założyć, że w Polsce już nie ma niezależnego wymiaru sprawiedliwości, no to wtedy można każdego wsadzić do więzienia na podstawie wyimaginowanych zarzutów. Pani poseł Pomaska od pewnego czasu w tej sprawie się wypowiada. Wiele niemądrych wypowiedzi, świadczących o tym, że no powiem tak, nie bardzo wie o czym mówi, może tak powiem delikatnie (…) Przede wszystkim myślę, że nie ma wiedzy na ten temat jak taki proces w ogóle przebiega, jak fuzja dwóch wielkich firm – powiedział Sasin.
Sasin: Ocena KPMG była jednoznaczna
– Jako minister aktywów państwowych zrobiłem wszystko, co leżało w moich kompetencjach, żeby dobrze nadzorować ten proces, a żeby nie być gołosłownym po pierwsze powstał w ministerstwie i działał w ministerstwie aktywów państwowych specjalny zespół, który na bieżąco monitorował cały proces tej fuzji, zespół złożony z przedstawicieli i ministerstwa aktywów państwowych i ministerstwa klimatu, które odpowiada za bezpieczeństwo energetyczne Polski i ministra powołanego do zarządzania infrastrukturą krytyczną i służby miały swoich przedstawicieli, wszystkie służby specjalne miały swoich przedstawicieli, brały udział również w nadzorowaniu tego procesu – powiedział były wicepremier.
– Po drugie ministerstwo aktywów państwowych zleciło dogłębną analizę tego procesu firmie renomowanej międzynarodowej KPMG, która przeanalizowała dokumenty, które są zgromadzone w Orlenie w tej sprawie (…). Oceniła jednoznacznie, że fuzja jest działaniem gospodarczym, które jest korzystne dla Polski, korzystnym dla skarbu państwa, korzystnym dla Polski w zakresie bezpieczeństwa energetycznego, ale również korzystnym pod względem finansowym – zaznaczył.
NIK o bezpieczeństwie paliwowym i fuzji Orlenu z Lotosem
W poniedziałek o godzinie 13.00 Najwyższa Izba Kontroli zaprezentowała raport dotyczący bezpieczeństwa paliwowego Polski w latach 2018-2022. W dokumencie wskazano, że choć rządowi udało się zapewnić ciągłość dostaw ropy naftowej i paliw, to jednak nie zrealizował on założonych celów, mających doprowadzić do zwiększenia bezpieczeństwa paliwowego naszego kraju.
Zdaniem kontrolerów, kluczowa w tym zakresie fuzja PKN Orlen i Grupy Lotos, przy uwzględnieniu środków zaradczych uzgodnionych pomiędzy Orlenem i Komisją Europejską, „spowodowała powstanie istotnych ryzyk dla tego bezpieczeństwa”.
„Chodzi o uprzywilejowaną pozycję Aramco w Rafinerii Gdańskiej sp. z o.o. oraz utratę przez Skarb Państwa wpływu na kierunki sprzedaży ok. 20 proc. produktów pochodzących z rafinacji ropy (głównie oleju napędowego i benzyny), co może zagrażać pokryciu krajowego zapotrzebowania na te produkty” – czytamy. NIK podkreśla, że sprawujący nadzór właścicielski nad Orlenem minister aktywów państwowych oraz właściwy ds. energii minister klimatu i środowiska nie przygotowali strategii działania, która eliminowałaby te ryzyka.
NIK zwraca ponadto uwagę na „rażąco niską cenę za sprzedaż aktywów Grupy Lotos – co najmniej 5 mld zł poniżej szacowanej wartości”.
Kontrolerzy zarzucili szefowi MAP nieprawidłowe sprawowanie nadzoru nad połączeniem tych spółek, a także przedłożenie rządowi wniosek o wyrażenie zgody na fuzję w trybie nadzwyczajnym, mimo braku wystarczających przesłanek.
Czytaj też:
NIK miażdżąco o fuzji Orlenu z Lotosem. Natychmiastowa reakcja SasinaCzytaj też:
Raport NIK o fuzji Orlenu z Lotosem. Obajtek zabrał głos