NIK o bezpieczeństwie paliwowym i fuzji Orlenu z Lotosem
W poniedziałek o godzinie 13.00 Najwyższa Izba Kontroli zaprezentowała raport dotyczący bezpieczeństwa paliwowego Polski w latach 2018-2022. W dokumencie wskazano, że choć rządowi udało się zapewnić ciągłość dostaw ropy naftowej i paliw, to jednak nie zrealizował on założonych celów, mających doprowadzić do zwiększenia bezpieczeństwa paliwowego naszego kraju.
Zdaniem kontrolerów, kluczowa w tym zakresie fuzja PKN Orlen i Grupy Lotos, przy uwzględnieniu środków zaradczych uzgodnionych pomiędzy Orlenem i Komisją Europejską, „spowodowała powstanie istotnych ryzyk dla tego bezpieczeństwa”.
„Chodzi o uprzywilejowaną pozycję Aramco w Rafinerii Gdańskiej sp. z o.o. oraz utratę przez Skarb Państwa wpływu na kierunki sprzedaży ok. 20 proc. produktów pochodzących z rafinacji ropy (głównie oleju napędowego i benzyny), co może zagrażać pokryciu krajowego zapotrzebowania na te produkty” – czytamy. NIK podkreśla, że sprawujący nadzór właścicielski nad Orlenem minister aktywów państwowych oraz właściwy ds. energii minister klimatu i środowiska nie przygotowali strategii działania, która eliminowałaby te ryzyka.
NIK zwraca ponadto uwagę na „rażąco niską cenę za sprzedaż aktywów Grupy Lotos – co najmniej 5 mld zł poniżej szacowanej wartości”.
Kontrolerzy zarzucili szefowi MAP nieprawidłowe sprawowanie nadzoru nad połączeniem tych spółek, a także przedłożenie rządowi wniosek o wyrażenie zgody na fuzję w trybie nadzwyczajnym, mimo braku wystarczających przesłanek.
Jacek Sasin o raporcie NIK: Nierzetelny i przekłamany
Do zaprezentowanego raportu pokontrolnego odniósł się już były minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Według niego, jest to dokument nierzetelny i przekłamany.
"Dane użyte w nim są wybiórcze, fragmentaryczne i zostały wybrane pod z góry upatrzoną polityczną tezę" – wskazał polityk na platformie X.
Sasin przekonuje ponadto, iż wiąże się to z zaangażowaniem politycznym prezesa Mariana Banasia, który obiecywał nowej władzy "prezenty" mające uderzać w poprzedników.
"Marian Banaś, który nie umiał przygotować własnych oświadczeń majątkowych, w sposób nieudolny, nieprofesjonalny próbuje opisywać wieloaspektową fuzję bez zrozumienia jej sensu i korzyści, które z niej płyną dla Polski. Jego szacunki są sprzeczne z przyjętymi zasadami rachunkowości i wyceny przedsiębiorstw. Na przykład, NIK przedstawiła swoje szacunki wartości aktywów nabytych przez Unimot opierając je na …artykule z portalu internetowego. Warto zauważyć, że kontrolerzy prowadzący tę akurat kontrolę zmieniani byli jak rękawiczki. Najwyraźniej trzeba było wielu prób, aby znaleźć kogoś na tyle kreatywnego, by udowodnił z góry założoną tezę" – czytamy.
Były szef MAP stwierdził, że raport NIK był gotowy od miesięcy, a Izba wypuściła z niego przecieki do polityków KO oraz zaprzyjaźnionych z nimi mediów, by atakowali Orlen.
"Długo oczekiwana publikacja następuje w przeddzień walnego zgromadzenia akcjonariuszy. I ma to być 'prezent' Mariana Banasia dla Donalda Tuska. Tylko, że jest to prezent kiepskiej jakości, podróbka rzetelnego raportu. Nie waham się napisać, że takie działania są haniebne i w obliczu sytuacji międzynarodowej wystawiają na szwank bezpieczeństwo Polski" – podsumował Jacek Sasin.
Czytaj też:
Członkowie zarządu Orlenu złożyli rezygnację z funkcjiCzytaj też:
Szewczak: Orlen to nasze srebro rodowe. Powinien się rozwijać