Komorowski był we wtorek gościem poranka w TVP Info. Rozmowę prowadziła Justyna Dobrosz-Oracz, która niedawno przeszła do Telewizji Polskiej z "Gazety Wyborczej".
Zmiany w TVP. "Chcę wyrazić ogromną radość"
Były prezydent, nie czekając na pierwsze pytanie dziennikarki, od razu zabrał głos. – Witam państwa. Nie mogę sobie tego darować, ale chcę wyrazić ogromną radość, że po prawie dziewięciu latach z powrotem jestem w telewizji publicznej – powiedział.
Pytany, czy gdyby dziś był prezydentem, to ponaglałby rząd Donalda Tuska w tak zwanym "sprzątaniu po PiS", czy raczej studził zapał nowej władzy, Komorowski odparł, że "to nie jest takie proste".
– Z jednej strony wszystkie radykalne, głębokie zmiany można w zasadzie przeprowadzać przez pierwsze pół roku nowych rządów, więc obecna ekipa rządząca musi się spieszyć. Ale z drugiej strony, co nagle to po diable. Jest zawsze ryzyko niedopracowania koncepcji, uwikłania się w jakiś spór, eskalację konfliktu. Powiedziałbym rządowi: spiesz się powoli – stwierdził.
W jego ocenie dzisiaj nie ma żadnej gwałtownej czystki, a zmiany dotyczą głównie sfer administracyjno- rządowych. – Jeszcze nikt nie wpadł na pomysł, żeby usuwać kogoś z pracy, bo jest zięciem ministra czy prezydenta. Im się to zdarzało, że uderzali w rodziny, aby się zemścić na swoich przeciwnikach – przekonywał.
Komorowski do Dudy: Nie radzę
Zapytany, "w co gra prezydent" Andrzej Duda i czy rzeczywiście może "zaszachować rząd", Komorowski odpowiedział, że jego zdaniem nie. – Według mnie nie ma takiej możliwości, chyba że zaryzykuje zupełną kompromitację – ocenił.
Jak tłumaczył, "kompromitacją" jest zapowiedź prezydenta o tym, że będzie odsyłał ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. – To znaczy, że prezydent traktuje TK jako karę, a nie miejsce, gdzie się bada zgodność z konstytucją. Może brnąć jeszcze bardziej, ale to będzie dla niego kompromitujące – powiedział.
– Nie radzę prezydentowi podejmowania decyzji o totalnym blokowaniu rządu. Prezydent nie może stać się totalną opozycją wobec państwa, bo nie taka jest rola ustrojowa prezydentury. Byłoby to w moim przekonaniu polityczne samobójstwo – mówił Komorowski.
Czytaj też:
Lisicki: Rząd Tuska znajdzie uzasadnienie, że Duda nie jest prezydentem