W poniedziałek Prokuratura Regionalna w Lublinie przekazała informację o skierowaniu do Parlamentu Europejskiego wniosku o uchylenie immunitetu Ryszarda Czarneckiego (europoseł zgodził się na publikację pełnego nazwiska i wizerunku).
Sprawa dotyczy tzw. kilometrówek, a konkretnie śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Zamościu z zawiadomienia Europejskiego Urzędu do Spraw Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). Wniosek w związku „z podejrzeniem zawyżenia kosztów podróży służbowych o kwotę ponad 200 tysięcy euro” został wysłany do Parlamentu Europejskiego 21 lutego.
Oświadczenie europosła Czarneckiego ws. kilometrówek
W rekcji na wniosek prokuratury Europoseł PiS opublikował na swoich kanałach społecznościowych post, w którym odniósł się do sprawy.
"W związku z informacją o wystąpieniu prokuratury o odebranie mi immunitetu oświadczam:
- Zależy mi na jak najszybszym wyjaśnieniu tej sprawy
- Wszystkie środki, o które zwrócił się Parlament Europejski, już dawno zostały zwrócone
- Nie naraziłem na żadne straty również polskiego podatnika
- O toczącym się postępowaniu nigdy nie byłem formalnie powiadomiony, a tym samym nie byłem również nigdy przesłuchiwany i nie miałem możliwość obrony swojego dobrego imienia.
- Zwracam uwagę na interesującą koincydencję skierowania tej sprawy do Brukseli w momencie ustalania list wyborczych do Parlamentu Europejskiego" – czytamy na jego profilach.
Czytaj też:
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Oto jak chcą głosować PolacyCzytaj też:
Obajtek i Kurski "pewniakami" na listach PiS? "W partii tli się bunt"