"Panika, krzyki, wyzywanie". Poseł PiS ujawnia, z czym zetknął się w resorcie rolnictwa

"Panika, krzyki, wyzywanie". Poseł PiS ujawnia, z czym zetknął się w resorcie rolnictwa

Dodano: 
Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych
Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych Źródło:PAP
We wtorek posłowie PiS weszli z kontrolą poselską do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Paweł Jabłoński ujawnił kulisy tego wydarzenia.

Podczas konferencji prasowej przed siedzibą resortu rolnictwa szef klubu PiS Mariusz Błaszczak wyjaśnił, że kontrola poselska ma na celu ustalenie, czy minister Czesław Siekierski podjął jakiekolwiek działania w celu rozwiązania kryzysu, który dotyka polskich rolników, a także, czy rzeczywiście podjął rozmowy ze stroną ukraińską w tej sprawie.

W kontroli poselskiej oprócz Błaszczaka uczestniczą były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński oraz były minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.

"Panika, krzyki". Kulisy kontroli

Po zakończeniu kontroli Paweł Jabłoński zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym opisał to, co spotkało posłów PiS w resorcie rolnictwa. Według niego, były to "krzyki i wzywanie", a w samym ministerstwie panowała "panika". Wiceminister Stefan Krajewski miał wyzwać polityków opozycji od "ruskich agentów".

Jabłoński relacjonował, że wraz ze swoimi kolegami z klubu poprosili o dokumenty na temat rozmów, jakie minister Siekierski prowadzi z Ukrainą. Chodziło o jawne notatki ze spotkań, protokoły, informacje o tym jakie jest stanowisko polskiego rządu i strony ukraińskiej. Okazało się, że posłowie nie otrzymali żadnych dokumentów, ponieważ minister Siekierski postanowił je utajnić. Jabłoński podkreślił, że jeszcze dziś rano wszystkie pisma, o jakie wnioskował podczas kontroli były jawne.

twitter

Jak napisał poseł PiS, szef resortu rolnictwa "utajnił dokumenty wbrew przepisom ustawy o ochronie informacji niejawnych". Pisma zawierające informacje o spotkaniach z Ukraińcami w jawnej formie i trybie "krążyły" bowiem wcześniej szeroko po ministerstwie i innych instytucjach. Posłom PiS udało się kilka godzin później, odnaleźć kilka z nich wewnątrz jednego z departamentów.

"I to właśnie wywołało taką paniczną reakcję – bo nadużywanie ustawy o ochronie informacji niejawnych do ukrywania informacji przed posłami to bardzo poważne złamanie prawa, możliwe że z konsekwencjami karnymi dla odpowiedzialnych za to osób. Mówiąc krótko: ktoś bardzo, bardzo niemądrze doradził panu ministrowi" – podsumował Jabłoński.

Czytaj też:
Nieoficjalnie: Jest następca Jabłońskiego w komisji ds. wyborów kopertowych
Czytaj też:
Czarzasty: Rolnicy mają rację, ale embarga jutro nie wprowadzimy

Źródło: X
Czytaj także