Od czasu utraty władzy przez Zjednoczoną Prawicę trwa dyskusja nad powyborczymi rozliczeniami w Prawie i Sprawiedliwości oraz przyszłością ugrupowania. Jak dotąd najmocniejszy głos w tej sprawie wyszedł od profesora Andrzeja Nowaka. Jego list opublikowany na łamach portalu Arcana wywołał poruszenie.
Prof. Nowak zaapelował w nim do Jarosława Kaczyńskiego o ustąpienie z funkcji prezesa PiS. Historyk uważa, że reformy w partii nie uda się przeprowadzić bez zmiany jej szefa.
Historyk napisał, że "Jarosław Kaczyński niestety nie sprostał już tej wielkiej odpowiedzialności, którą sam na siebie przyjął" oraz że Zjednoczona Prawica w zaniedbała szereg ważnych kwestii – wybory samorządowe, sprawę Smoleńska czy "pogłębienie katastrofy polskiej humanistyki" w wykonaniu wicepremiera Gowina.
Ardanowski mocno o Kaczyńskim
Również były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski mocno wypowiada się na temat przegranej PiS i roli, jaką odegrał w niej Jarosław Kaczyński. Polityk wskazuje, że jeśli w partii nie dojdzie do rozliczeń i "uderzenia się w piersi" oraz "rozliczenia z tego co się wydarzyło", to "PiS popłynie".
– Nic z PiS-u nie zostanie. Niedawno profesor Nowak pisał o tym zabetonowaniu, które wiąże się z tym szanowanym przez wszystkich prezesem Kaczyńskim. Jeżeli PIS chce przetrwać na scenie politycznej i mieć możliwość powrotu do władzy musi przejść głębokie przeobrażenie. Jeżeli nie, to polska centroprawica, nurt konserwatywny, znajdzie sobie inną reprezentację – powiedział na antenie jednej z rozgłośni.
Prowadzący zapytał Ardanowskiego, czy PiS z prezesem Kaczyńskim na czele "nie podniesie się". Polityk przyznał, że tak właśnie będzie.
– Nie podniesie się i mówię to bardzo otwarcie. Kaczyński jest osobą wybitną. Raz na parę pokoleń rodzi się ktoś o takiej przenikliwości i pewnej wizji. Jednak jest w pewnym sensie odizolowany przez swoje otoczenie od wiedzy o realnych problemach Polski – powiedział Ardanowski.
Czytaj też:
Ardanowski: Protest rolników jest słuszny. Polityka UE chce niszczyć rolnictwoCzytaj też:
Ardanowski: Embargo na tym etapie jest konieczne