W wywiadzie dla Interii Jan Krzysztof Ardanowski odpowiedział na szereg pytań dotyczących protestów rolników, którzy sprzeciwiają się ideologicznej polityce klimatycznej Unii Europejskiej oraz niekontrolowanemu wwozowi zboża i towarów rolnych z Ukrainy. Były minister rolnictwa został zapytany m.in. o kwestię ewentualnego ustanowienia tymczasowego embarga na produkty rolne z Ukrainy.
"Ukraina prowadzi dziwną grę. Z jednej strony politycy ukraińscy, prezydent, mer Lwowa, ministrowie, bardzo krytycznie odnoszą się do Polaków, oskarżając nas wręcz o współpracę z Putinem, co jest aroganckie, bezczelne i nieprawdziwe. Podkreślają swoją rację stanu, interesy ukraińskie, mówiąc, że będą ich bronić, a reszta musi się dostosować. Nie. My też mamy swoje racje" – powiedział Ardanowski.
Tłumaczył, że istota obecnego problemu polega na tym, że w Europie toczy się gra o to, kto ma ją żywić.
Ardanowski: Embargo jest na tym etapie konieczne
Jedno z pytań dotyczyło kwestii embarga. "Mówię to z ciężkim sercem. Na tym etapie przymuszenie Ukraińców do poważnych rozmów i przymuszenie Komisji Europejskiej do weryfikacji swojej polityki może się odbyć tylko przez stanowcze, zdecydowane postawienie sprawy przez Polaków i embargo na tym etapie jest konieczne" – wskazał były minister.
"Zresztą musi być wprowadzone, żeby ustabilizować sytuację na rynku. Rozładować "górkę" zboża, która jest. Szczególnie, że za chwilę będą następne zbiory" – dodał. – "Są potrzebne decyzje Komisji Europejskiej i duże pieniądze na zdjęcie z rynku nadwyżek. Szacuje się, że w Europie to może być około 30-40 mln ton zboża, którego jest za dużo. To w dużej mierze jest niestety zboże rosyjskie. I ukraińskie. Komisja nie może unikać odpowiedzialności. Rząd Polski musi sprawy twardo stawiać" – powiedział Ardanowski.
Kołodziejczak: Możliwe wprowadzenie ograniczeń
W środę wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak pytany o ewentualne całkowite embargo na towary rolne z Ukrainy, o którym mówił we wtorek minister rozwoju Krzysztof Hetman, Kołodziejczak powiedział, że jeśli minister chce, to niech takie embargo wprowadzi, ale on zamierza doprowadzić do rozwiązania problemu poprzez dialog.
Jeżeli jednak Kijów nie będzie chciał się dogadać, to Warszawa będzie musiała wprowadzić ograniczenie w wwozie towarów z Ukrainy.
Wprowadzenia tymczasowego embarga chcą Konfederacja oraz Prawo i Sprawiedliwość.
Czytaj też:
Ostre komentarze po decyzji Tuska. "Pierwszeństwo interesu ukraińskich oligarchów"Czytaj też:
Media w USA piszą o protestach w Polsce. "Skargi rolników uzasadnione"