Kwaśniewski chwali propozycję Dudy. "Trudna, ale słuszna"

Kwaśniewski chwali propozycję Dudy. "Trudna, ale słuszna"

Dodano: 
Były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski
Były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski Źródło: PAP / Zbigniew Meissner
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski odniósł się do propozycji Andrzeja Dudy ws. zwiększenia do 3 proc. PKB wydatków na wojsko w krajach NATO.

Andrzej Duda zapowiedział, że podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych zaproponuje, by państwa członkowskie NATO wspólnie zdecydowały o przeznaczaniu 3 proc. PKB na obronność.

– Nie ma żadnych wątpliwości, że rosyjski imperializm jest groźny. Dzisiaj również NATO musi zachowywać siłę, sprężystość i gotowość. Musi realizować swoje zobowiązania, które były podejmowane na kolejnych szczytach. Powinniśmy postawić taki postulat w czasie wizyty w Białym Domu (...), by państwa NATO wspólnie zdecydowały, że wymaganiem Sojuszu będzie wydatkowanie nie 2 proc., ale 3 proc. PKB na obronność. Że to będzie ta granica, poniżej której nie będzie zalecane, aby schodzić. Po to, by modernizacja armii, ich umocnienie, budowanie zasobów militarnych było faktem. Żebyśmy nie musieli dyskutować o tym, skąd wziąć amunicję, by pomóc Ukrainie – mówił w poniedziałek prezydent.

Przypomnijmy, że prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk udali się do Stanów Zjednoczonych, gdzie w Białym Domu spotkają się z Joe Bidenem. Wizyta odbywa się w 25. rocznicę dołączenia Polski do NATO.

Kwaśniewski o propozycji Dudy: Trudna, ale słuszna

– Ona jest trudna, ale uważam, że słuszna – tak o propozycji Andrzeja Dudy ws. zwiększenia do 3 proc. PKB wydatków na wojsko w krajach NATO powiedział Aleksander Kwaśniewski. Prezydent Polski w latach 1995-2005 był gościem w RMF FM. – Musimy być lepiej uzbrojeni, lepiej przeszkoleni, a to wszystko kosztuje, ale też trzeba to robić krok po kroku – dodał.

– Najważniejsze, że Amerykanie są. To powoduje, że zobowiązania amerykańskie także wobec tych żołnierzy stacjonujących w Polsce są silniejsze. Czy będzie ich 6, 8, czy 10 tysięcy... Po pierwsze, to nie są decyzje podejmowane przez prezydenta, to muszą stwierdzić dowódcy – powiedział Kwaśniewski.

– Głos Bidena też trzeba rozumieć w kontekście wyborów. Amerykanie nie chcą wysyłać swoich chłopców za granicę, ponieważ źle im się to kojarzy. I nie sądzę, żeby w kampanii wyborczej ktoś, kto mówi o zwiększeniu obecności amerykańskiej w Europie, zyskiwał punkty – stwierdził były prezydent.

Czytaj też:
Prezydent Duda po spotkaniach na Kapitolu: Nasze relacje są znakomite
Czytaj też:
Gigantyczna pożyczka dla Polski. Nagłe wieści z USA

Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: RMF FM
Czytaj także