Żukowska broni pigułki "dzień po". Bosak mówi, komu Lewica nie podskoczy

Żukowska broni pigułki "dzień po". Bosak mówi, komu Lewica nie podskoczy

Dodano: 
Anna Maria Żukowska, Nowa Lewica
Anna Maria Żukowska, Nowa Lewica Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Krzysztof Bosak i Anna Maria Żukowska dyskutowali o pigułce "dzień po". – Lewico, zajmijcie się czymś pożytecznym – zaapelował poseł Konfederacji.

W niedzielnym "Śniadaniu Rymanowskiego" na antenie Polsat News reprezentująca Lewicę poseł Żukowska powiedziała, że tabletka "dzień po" jest drogą do tego, by było mniej ciąż, a co za tym idzie, mniej aborcji. – Jeżeli mamy tzw. wiek zgody, czyli możliwość uprawiania seksu od 15. roku życia, to dlaczego nastolatki nie mają mieć prawa zabezpieczenia się przed taką niechcianą ciążą? – pytała w trakcie programu. – Nie ma takiej sytuacji, że ktoś pyta rodzica: "mamusiu, tatusiu, czy ja mogę z chłopakiem albo dziewczyną" – powiedziała polityk.

Żukowska argumentowała, że kodeks karny nie penalizuje tej intymnej sfery życia od 15. roku życia, co oznacza, że "mamy krytyczny okres między 15. a 18. rokiem życia", kiedy potencjalna nieplanowana ciąża jest ryzykowna.

Żukowska: Nikt nie zażywa pigułki "dzień po" w celach rekreacyjnych

Prowadzący dopytał o pojawiający się argument, że tabletka "dzień po" mogłaby być kupowana przez 15-latki, a napoje energetyczne wyłącznie przez osoby pełnoletnie.

Poseł Lewicy powiedziała, że dziwi ją stawianie sprawy w ten sposób. – Nikt tabletki "dzień po" nie zażywa w celach rekreacyjnych. Ona nie powoduje żadnych przeżyć euforycznych ani wzrostu energii, jak kofeina czy tauryna w energetykach. Ona nie jest przyjmowana dla przyjemności, tylko po to, żeby uniknąć nieplanowanej ciąży – powiedziała Żukowska.

"Lewica i PO zaczynają ingerować coraz śmielej"

Rymanowski zapytał wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka, jak jemu podoba się argumentacja koalicji rządzącej w zakresie pigułki "dzień po".

– Nie podoba mi się to, że Lewica i Platforma Obywatelska zaczynają ingerować coraz śmielej w kwestie związane z wychowaniem dzieci. Po to rodzice mają odpowiedzialność za dzieci, żeby mieli wpływ na to, co się z ich dziećmi dzieje – podkreślił poseł jeden z liderów Konfederacji.

– Lewica chce wciskać tzw. pigułki "dzień po", z których część produktów ma charakter wczesnoporonny […] rozwala system płodności – argumentował.

Żukowska protestowała, że poseł manipuluje i nie mówi prawdy.

– Powinniście to nazwać antykoncepcją awaryjną, bo powoduje awarię układu rozrodczego. To byłoby prawidłowe wyjaśnienie formuły działania tego czegoś – kontynuował Bosak.

– Powoduje opóźnioną owulację – wtrąciła poseł Lewicy.

Bosak: Musimy mieć odwagę nazwać absurd absurdem

Parlamentarzysta powiedział, że jest wielką krzywdą, jeżeli ktoś chce aplikować swoim dzieciom tego typu preparaty, ale jeśli ktoś niepełnoletni będzie chciał zażyć taki środek, to z pewnością nie powinno się to odbywać bez zgody rodziców i kontroli lekarskiej.

– Inaczej wywracamy logikę systemu prawnego do góry nogami. A najlepszym sposobem na brak niechcianej ciąży jest jednak zachęcanie do wstrzemięźliwości seksualnej, jeżeli ktoś nie chce być rodzicem. To, co proponuje w tej chwili Lewica, że będziemy mieli aborcję bez żadnych granic, państwo ma w czasach kryzysu demograficznego finansować tabletki "dzień po", to są absurdy – powiedział Bosak.

"Korporacjom nie macie odwagi podskoczyć"

– Musimy mieć odwagę nazwać absurd absurdem i powiedzieć – Lewico, zajmijcie się czymś pożytecznym np. ochroną praw pracowniczych przed międzynarodowymi korporacjami, którym nie macie dowagi podskoczyć, a dzieci zostawcie w spokoju – dodał.

Żukowska kontrowała, że przedstawiciele jej formacji byli na wszystkich dużych strajkach w poprzedniej kadencji Sejmu, a w obecnej jeszcze takiego nie było, ale Lewica wszędzie będzie wspierać pracowników.

– Zagwarantujcie im 8-godzinny dzień pracy, zobaczymy jak wam pójdzie – skwitował Bosak.

Weto prezydenta i plan B koalicji

Przypomnijmy, że prezydent nie podpisał ustawy zakładającej dostęp do tabletki "dzień po" bez recepty dla osób powyżej 15. roku życia. Jego kancelaria przekazała w piątkowym komunikacie, że Andrzej Duda "na podstawie art. 122 ust. 5 Konstytucji RP, zdecydował o skierowaniu nowelizacji Prawa farmaceutycznego do Sejmu RP z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie ustawy (tzw. weto)".

Decyzję Andrzeja Dudy krytycznie ocenił premier Donald Tusk. "Prezydent nie skorzystał z okazji, żeby stanąć po stronie kobiet. Wdrażamy plan B" – napisał szef rządu na platformie X.

Według zapowiedzi minister zdrowia Izabeli Leszczyny rozwiązaniem ma być wydanie odpowiedniego rozporządzenia, które stworzy możliwość przepisywania pigułki "dzień po" farmaceutom od 1 maja.

Czytaj też:
"Taki prezent od prezydenta na święta". Komentarze do weta Andrzeja Dudy
Czytaj też:
Fogiel: Minister jest teraz taka fafarafa

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Polsat News
Czytaj także