Wybory do PE odbędą się w niedzielę 9 czerwca. Z Polski wybranych zostanie 53 europosłów na trwającą 5 lat kadencję.
Zdaniem prof. Antoniego Dudka nie należy oczekiwać kampanijnego przełomu. – Tu się już nic nowego nie wydarzy w stosunku do tego, co usłyszeliśmy. Koalicja Obywatelska będzie mówiła, że PiS idzie ręka w rękę z proputinowskimi ugrupowaniami skrajnej prawicy w Europie. PiS będzie wrzeszczało, że Tusk chce oddać Polskę pod władzę Berlina. A druga strona, że tamci też, tylko pod Putina. I tak się będą przekrzykiwać. Niczego nowego się nie spodziewam – ocenia ekspert w wywiadzie dla "Faktu".
Jak dodaje prof. Antoni Dudek, polska polityka jest pozbawiona poważnej treści. – To jest czysta gra na emocjach. Bo jeśli ktoś na to spojrzy racjonalnie, to ani jedna, ani druga strona, nie zmierza w kierunku podporządkowania Polski czy to Moskwie, czy to Berlinowi – zauważa politolog z UKSW.
– Czym innym jest prowadzić politykę jak w przypadku Tuska — stawiania na Niemcy, a czym innym jest prowadzić politykę podporządkowania Polski Niemcom. To są dwie różne sprawy, których niestety prezes Kaczyński nie chce brać pod uwagę. Zresztą nie jest mu to potrzebne, aby to brać pod uwagę, bo wtedy musiałby wymyślać coś nowego. A on woli, powtarzać te wszystkie schematy intelektualne, które jeszcze sobie wypracował w latach 90. – dodaje prof. Dudek.
Zdaniem eksperta kluczowa dla wyniku eurowyborów będzie inna kwestia – to, jaka będzie frekwencja w poszczególnych elektoratach.
– To tak naprawdę rozstrzygnie o wyniku wyborów. I tutaj w gorszej sytuacji jest PiS, bo on musi wystraszyć odpowiednio mocno elektorat z małych miast oraz wiejski, który jest mniej aktywny od tego wielkomiejskiego. Tutaj KO ma trochę lepszą sytuację. Ale z kolei ten obóz jest podzielony, bo część przeciwników PiS zagłosuje na Trzecią Drogę czy Lewicę – wskazuje prof. Dudek.
Polexit będzie przełomem?
Zaznacza, że im więcej osób PiS przestraszy, tym więcej przyciągnie do urn wyborczych. – Dlatego ja się spodziewam jeszcze całego szeregu innych wystąpień utrzymanych w tym duchu, co Saryusza-Wolskiego. Dziwi mnie, że robi to akurat on. Miałem go za człowieka znającego Europę. On tam zrobił karierę. To jest jedna z osób, która nas do UE wprowadzała. Oni zawsze mówią, że to już jest dzisiaj inna Unia. To trzeba było tę pułapkę przewidywać. Niech powiedzą jasno, że chcą polexitu. Skoro ta Unia idzie według nich w tak dramatycznie złym kierunku, to trzeba wyłożyć kawę na ławę. Zresztą ja czekam tylko, aż to ktoś powie. Jednak raczej zrobi to Konfederacja – mówi prof. Antoni Dudek.
Czytaj też:
"Nie jest panu wstyd?". Ostre starcie Biedronia z KohutemCzytaj też:
Przeszłość Saryusz-Wolskiego. Sikorski drwi z decyzji PiS