Na posiedzeniu zespołu do spraw rozliczeń PiS (kieruje nim Roman Giertych) wystąpił w środę były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości Tomasz Mraz. Ujawnił rzekome nieprawidłowości wokół Funduszu Sprawiedliwości – twierdził, że były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro miał zlecać organizowanie konkursów pod wybrane podmioty, którym pomagano też pisać wnioski. Część procedur miała być przeprowadzana w domu Ziobry.
Były dyrektor wspomniał m.in. o jednej z umów z podmiotem medycznym na kwotę 1,5-2 mln zł, którą zapamiętał przez nietypowe polecenie, które miał usłyszeć od byłego już wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. – Wniosek ma do nas przyjść, mamy przygotować umowę i wtedy dodał: "jest do zoperowania pierwsze kolano RP" – wskazał. Miało chodzić o prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Do rewelacji byłego dyrektora w FS odniósł się obszernie europoseł Patryk Jaki. Polityk Suwerennej Polski i były wiceminister sprawiedliwości w punktach odparł zarzuty formułowane przez Mraza.
Jaki: Osobista zemsta Giertycha
"Dziś już każdy mógł zobaczyć słynnego 'świadka' Giertycha od Funduszu Sprawiedliwości na podstawie, którego szyta jest cała sprawa. Uśmiechnięty na zespole PO między zaznanymi z manipulacji politykami snuje bajki 'pierwszym kolanie RP', na co oczywiście nie może przedstawić żadnych dowodów. Od razu zaznaczono, że nie można mu zadawać pytań. Ma opowiadać co chce. Wreszcie każdy mógł już zobaczyć, jak bardzo są to obiektywne zarzuty i kto za tym wszystkim stoi. Giertych ma osobiste powody, aby realizować zemstę na Ziobrze i dlatego jak przyznał w Kielcach 'przygotowuje' zeznania 'świadków' takich jak dziś" – zauważa Jaki.
"Ludzie Giertycha zostali umieszczeni siłą ze złamaniem prawa w prokuraturze krajowej i skręcają kolejne sprawy jego kolegów (dziś Lisa, wcześniej Grodzkiego, afery śmieciowej etc.) i mszczą się na ludziach, którzy wykryli ich nieprawidłowości. Mamy do czynienia z typową sytuacją, kiedy złodziej organizuje zemstę na policjantach. Już w pierwszym zdaniu usłyszeliśmy kłamstwo, że 'świadek' był najbliższym współpracownikiem ministra Ziobro. W rzeczywistości nigdy nie spotkali się w 4 oczy, a może tylko kilka razy w większych gronach. Więc taką wartości mają jego 'opowieści'" – wytyka polityk.
Oto dalsza część wpisu Patryka Jakiego:
"1. Czym jest FS i czym różniła się jego działalność od czasów PO: Wbrew narracji Koalicji 13 Grudnia skutecznie niósł pomoc potrzebującym. Przypomnijmy fakty: -509 mln zł trafiło wprost do pokrzywdzonych. Za PO 40 mln. -262 mln trafiło do Straży Pożarnych na nowoczesne samochody i sprzęt ratujący życie. -Tylko szpitalom w całej Polsce przekazano z FS blisko 60 mln zł. -Stworzono sieci 305 ośrodków pomocy w całej Polsce, z których skorzystało ponad 250 tys. pokrzywdzonych. -Za 40 mln zbudowano klinikę „Budzik” prowadzoną przez Fundację „Akogo?” pani E. Błaszczyk dla najciężej poszkodowanych w wypadkach drogowym. Tego wszystkiego nie było za czasów PO.
2. Powtarzany zarzut, że min. Romanowski o wszystkim decydował i zmieniał decyzje urzędników. Przedstawione jest to celowo jakby wszystko było „ustawione”. Tymczasem nie bardzo wiadomo dlaczego minister miałby to robić skoro do jego wyłącznych uprawnień należy decydowanie o tym jaki jest cel danego wydatku i kto ostatecznie będzie go realizował. Wbrew decyzji komisji może odmówić przyznania dotacji czy nawet dowolnie zmieniać jego kwotę. To wynika wprost z rozporządzenia (konkretnie §22). Więc próbuje się tu przedstawić jako coś skandalicznego realizowanie władzy powierzonej ministrowi przez ludzi. Czasem podejmuje dobre, czasem złe decyzje, czasem subiektywne. Tak samo jak np. Prezydent Warszawy, który przyznaje większe kwoty organizacją głównie o profilu lewicowym. Nawet banasiowa NIK utyskiwała, że minister ma takie „dowolne prawo do decydowania” i skarżyła te przepisy do TK.
3. Wydatki na media Zarzut wobec funduszu, że miał część na wydatki reklamowe – przypominamy, że wszystkie fundusze takie mają – najlepiej to widać na przykładzie funduszy europejskich, gdzie zawsze obowiązkiem jest kampania informacyjna skąd dane środki pochodzą. Stąd brały się umowy z różnymi mediami.
4. Posłowie SP lobbowali na rzecz regionów, które reprezentują. Myślę, że gdyby traktować te zarzuty poważnie to połowę Sejmu trzeba by aresztować, bo połowie nie chce się lobbować za swoimi regionami.
5. Kwestionowanie przez „świadka” celowości wydatków na OSP. To jest powtarzanie opowieści NIK, że wydatki na OSP nie były celowo mimo, że sam fundusz ma pomagać ofiarom wypadków drogowych, a przecież OSP zazwyczaj jest pierwsza na miejscach wypadków.
6. Operacja kolana PJK Wymyślanie bez żadnych faktów, to już w ogóle takie banialuki, że same w sobie najlepiej wystawiają świadectwo tego cyrku.
7. „Świadek” opowiada o tym, że Profeto ks. Olszewskiego nie powinno otrzymać dofinansowania bo nie miało jednego z celów funduszu w statucie. Miało aż 4 cele w statucie wymienione w zasadach. Tylko oczywiście nie było tam nikogo, kto byłby w stanie te opowieści zweryfikować. Więc opowiadać można wszystko.
8. „Świadek” opowiada o tym, że konkurencyjna wobec Profeto oferta była lepsza. A fakty są takie, że Profeto oferowało pomoc dzieciom i dorosłym (konkurencja tylko dzieciom). Profeto dało duży wkład własny a konkurencja nie. Skale projektów były nieporównywalne (warto zobaczyć na YT archipelag). Pewnie dlatego do dziś mimo wielu wniosków MS nie ujawniło ofert, aby każdy mógł sobie je porównać.
9. Środki z funduszu były dzielone na okręgi. Tak naprawdę były dzielone geograficznie, ale trzeba zmienić to słowo, aby celowo brzmiało „politycznie”.
10. Raport NIK – środki nie szły na pomoc ofiarom. Odwoływanie się do raportów NIK, której szef został nagrany jak przyznawał, że to były „prezenty dla Tuska” jest niepoważne. NIK np. fałszywie wskazuje, że na pomoc pokrzywdzonym w latach wydatkowano 34 proc. środków. Faktycznie było to ponad 70 proc., lecz NIK nie uwzględnia połowy środków, na sprzęt ratujący życie dla OSP i szpitali. Zarzut, że wydatki na szpitale czy OSP nie mają nic wspólnego z zadaniem funduszu czyli pomocy ludziom trzeba uznać za groteskowy i ośmieszający NIK i „świadka”.
11. Mniej znaczące wątki dotyczącej mojej osoby: a) Jaki pomagał odpowiadać na zarzuty medialne dot. NIK. Przyznaje się do tego. Robiłem to nawet publicznie na moim Twiterze. Myślę, że zasługuje za to na najwyższy wymiar kary. Jednak najważniejszy wniosek jest taki. Giertych się odkrył. Teraz już widać kto stał za słynną akcją z wyważaniem drzwi i kto kierują neoprokuraturą. Widać jakie ma intencje (osobiste porachunki). Więc część Polaków głosowała za spokojem i praworządnością, a mają zemstę Giertycha".
Czytaj też:
Suwerenna Polska odpowiada Giertychowi. "Pokaz gangsterskich metod"Czytaj też:
Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie. Sąd odrzucił zażalenie