Ciecióra: Chcą wykończyć produkcję żywności w Europie

Ciecióra: Chcą wykończyć produkcję żywności w Europie

Dodano: 
Krzysztof Ciecióra
Krzysztof Ciecióra Źródło: PAP / Grzegorz Michałowski
W Europie będzie bardziej się opłacało nie produkować żywności będąc rolnikiem, niż ją produkować i sprzedawać – mówi były wiceminister rolnictwa, poseł OdNowy Krzysztof Ciecióra w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: W poniedziałek Rada Unii Europejskiej przyjęła Nature Restoration Law (NRL). Napisał pan, że oddajemy stery „niezależnym” NGO i robimy kolejny krok do ingerencji w sprawy wewnętrzne państw członkowskich. Dlaczego pan tak uważa?

Krzysztof Ciecióra: Gdy wczytamy się w treść rozporządzenia, które właśnie wchodzi w życie, to mam wrażenie, że czytam pisma i apele zielonych organizacji i NGO-sów. W istocie jest to projekt napisany przez takie organizacje.

Rozporządzenie wchodzi w życie od zaraz. Co teraz będzie się działo? Rolnicy będą zmuszani do zalewania gruntów wodą?

Główna część tego rozporządzenia została złagodzona. Teoretycznie nie będzie wprost tego nakazu, natomiast jest ogromna presja polityczna, żeby generalnie ograniczać produkcję żywności w Europie, a to rozporządzenie jest kolejnym narzędziem do osiągnięcia tego celu. Dochodzimy do kuriozum. W Europie będzie bardziej się opłacało nie produkować żywności będąc rolnikiem, niż ją produkować i sprzedawać. To bardzo niebezpieczny trend. UE chce płacić za to, że w polu będą rosły chwasty lub będzie zalane wodą. Wstrząs związany w wojną na Ukrainie i koniecznością zabezpieczenia bezpieczeństwa żywnościowego w Europie mija na rzecz sprowadzania żywności z różnych stron świata.

Czy możemy stwierdzić, że rolnicy w pewnym stopniu zostali oszukani? Czystym przypadkiem Austria wycofuje swój sprzeciw, mamy głosowanie tydzień po wyborach do PE i przepisy przechodzą.

To rozporządzenie i sposób jego procedowania jest skandaliczne. Na tacy widzimy, w jakim kierunku zmierza UE. Ulega się szantażom zielonym NGO-sów. Rozporządzenie w obiegu jest krótko, bo jedynie od roku. Zostało złożone nie przez komisarza ds. rolnictwa, tylko komisarza ds. środowiska, czyli niejako ministrowie rolnictwa nie mieli wglądu w postępowanie tego rozporządzenia. Znajduje się w nim zapis, że ostatecznie, to Komisja Europejska będzie mogła wydawać decyzje czy zalecenia państwom członkowskim, które nie będą podlegały negocjacjom. Tylnymi drzwiami wprowadza się nam w ten sposób zamordyzm. A co do samej Austrii, to minister klimatu Austrii, która wycofała swój sprzeciw, nie wykonała zaleceń i instrukcji rządu Austrii w tej sprawie. Zagłosowała samowolnie i teraz Austria już wysłała swój sprzeciw w tej sprawie i domaga się unieważnienia głosowania. Zatem rozporządzenie może jeszcze zostać wstrzymane.

Czytaj też:
Szydło: Co ustaliście z Scholzem, panie Tusk?
Czytaj też:
Dyrektywa azylowa to nie tylko absurd utrzymywania imigrantów. Brudziński ostrzega

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także