DoRzeczy.pl: Muzeum II Wojny Światowej usunęło z wystawy głównej ekspozycję dot. św. Maksymiliana Kolbego, bł. rodziny Ulmów i rtm. Witolda Pileckiego. Jak pan ocenia ten fakt?
Prof. Jan Żaryn: To jest przykład nieprawdopodobnego uporu, który towarzyszy starej-nowej dyrekcji. Nawet za cenę totalnej kompromitacji, że ten upór musi zwyciężać.
Na czym polega upór?
Na tym, że zdjęto tę część ekspozycji, która została wprowadzona przez dyrektora Karola Nawrockiego, a później utrzymana przez pana prof. Grzegorza Berendta. Stanowiła ona główną podstawę sporu sądowego, gdzie sąd nie wymuszał takich zmian. Niemniej, jak tylko okazja się nadarzyła, to nowe-stare kierownictwo z uporem lepszej sprawy, postanowiło dokonać tej samokompromitacji zamiast uznać, że dyrektor Nawrocki miał merytoryczną rację. II Wojna Światowa i polska o niej opowieść bez tych konkretnych postaci, św. Maksymiliana Kolbe, rodziny Ulmów, czy rotmistrza Pileckiego, traci na polskim, niepodległościowym wymiarze. To jest oczywiste. Zatem, albo to jest zacietrzewienie i upór, albo jeszcze gorzej.
Czyli?
Może być tak, że ta ekipa jest tak bardzo egoistyczna w swoich dążeniach do wykazania się rzekomą stanowczością, że obraża w ten sposób miliony Polaków. My jako Polacy się z tymi postaciami identyfikujemy, są dla nas ważne, a oni mogą chcieć po prostu postawić na swoich. To jest niepojęte. Może należałoby, gdzie indziej sobie muzeum postawić i nim kierować, ale nie na terytorium państwa polskiego?
Czytaj też:
Skandal w Muzeum II Wojny Światowej. Absurdalne tłumaczenia ministerCzytaj też:
Andruszkiewicz: Władza realizuje niemiecką politykę historyczną w Polsce
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.