Dekameronki II Kiedy wracałem samochodem z podlaskiego weekendu, trafiłem akurat na jakąś stację radiową (okazało się, ale później, że to TOK FM), gdzie pan redaktor i areopag ekspertów dyskutowali nad newsem, że jednak Biden nie kandyduje.
Mnie wystarczyła tylko ta wiadomość, ale nie wyłączyłem radia i byłem mimowolnym świadkiem rozmowy mainstreamu. Zgroza. Znalazłem się w zorganizowanej bańce, nudnej w dodatku. Wszystkie dogmaty wyglądały na ustalone. Argumenty więc nie padały, tylko potwierdzenia postaw – stąd ta wspomniana nuda. Wymęczyłem się przy tym rytuale jak symetrystyczny potępieniec, ale jeden argument mnie zelektryzował: COVID.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.