Najlepszy czas na pozwanie banku
Artykuł sponsorowany

Najlepszy czas na pozwanie banku

Dodano: 
Anna Wolna-Sroka, Partner w Kancelarii Adwokackiej Czabański Wolna-Sroka S.K.A
Anna Wolna-Sroka, Partner w Kancelarii Adwokackiej Czabański Wolna-Sroka S.K.A Źródło: Kancelaria Adwokacka Czabański Wolna-Sroka S.K.A
Linia orzecznicza jest teraz bardzo korzystna dla kredytobiorców frankowych i nie warto dłużej czekać z pozwaniem banku.

Sąd Najwyższy potwierdził, że bankom nie przysługuje wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Nie będzie zatem lepszego momentu na pozwanie banku i uzyskanie sprawiedliwego wyroku. Zwłaszcza, że część banków powoli przestaje odwoływać się do wyższej instancji od korzystnego dla kredytobiorców wyroków unieważniających umowy kredytów frankowych.

Na stronie Sądu Najwyższego pojawiło się długo oczekiwane uzasadnienie uchwały pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 25 kwietnia 2024 r., sygn. III CZP 25/22.

Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały kompleksowo zajął się tematyką tzw. kredytów frankowych. Po pierwsze bezpośrednio z treści uzasadnienia wynika, że nieważność umów dotyczy również kredytów indeksowanych oraz denominowanych, które zostały zawarte po 24 stycznia 2009 r., kiedy to zmianie uległ przepis art. 358 § 2 k.c. Nie ma zatem zastosowania kurs średni NBP i również takie umowy powinny zostać przez sądy uznane za nieważne. W uzasadnieniu pojawiło się również zagadnienie dotyczące kredytów, które były od samego początku spłacane bezpośrednio we frankach szwajcarskich. Sąd Najwyższy wskazał, że również tego typu umowy powinny zostać uznane za nieważne i nie można wprowadzić w tym zakresie innego miernika wartości. Nie ma zatem znaczenia data zawarcia umowy, a także fakt spłaty kredytu od samego początku bezpośrednio we frankach szwajcarskich.

Na marginesie warto dodać, że w uzasadnieniu uchwały Sąd Najwyższy wskazał wprost, że za unieważnieniem umów kredytów denominowanych i indeksowanych przemawia również argument celowościowy. Upadek umowy przy kredytach indeksowanych i denominowanych stał się dominującą linią orzeczniczą co najmniej od 2020 r. „Praktyka ta zaowocowała dziesiątkami tysięcy orzeczeń, przy czym znaczna część z nich to rozstrzygnięcia prawomocne, w przypadku, których nie ma już możliwości wniesienia skargi kasacyjnej. W tej sytuacji przyjęcie przez Sąd Najwyższy innego rozstrzygnięcia niż wynikającego z dominującego orzecznictwa mogłoby doprowadzić nie tylko do perturbacji w toczących się postępowaniach, ale także do powstania znacznej nierówności w sytuacji kredytobiorców, w stosunku do których postępowania ostatecznie się zakończyły, oraz kredytobiorców, którzy rozstrzygnięcia co do swojej sytuacji prawnej otrzymają dopiero w przyszłości (str. 33 uzasadnienia uchwały)”.

Wskazany fragment orzeczenia wskazuje zatem na to, że wyroki unieważniające umowy kredytów indeksowanych i denominowanych będą cały czas stanowiły główny nurt orzeczniczy i nic nie wskazuje na to, że wskazany trend miałby ulec zmianie. Linia orzecznicza jest zatem bardzo korzystna dla kredytobiorców frankowych. Sąd Najwyższy potwierdził, że bankom nie przysługuje wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Nie będzie zatem lepszego momentu na pozwanie banku i uzyskanie sprawiedliwego wyroku. Zwłaszcza, że część banków powoli przestaje odwoływać się do wyższej instancji od korzystnego dla kredytobiorców wyroków unieważniających umowy kredytów frankowych.

Źródło: Kancelaria Adwokacka Czabański Wolna-Sroka S.K.A
Czytaj także