Dyrektor IMGW Robert Czerniawski ocenił podczas wieczornego posiedzenia sztabu kryzysowego, że w Głogowie (woj. dolnośląskiej) istnieje ryzyko przelania się wody Odry przez wał. – Bardzo blisko korony wału może sięgać woda. Wszystkie wsie pomiędzy Wrocławiem a Nową Solą są w stanie relatywnego zagrożenia – zaznaczył. – Jeżeli chodzi o Nową Sól – tam też jest takie ryzyko, sytuacja niepokojąca, ale nie tak jak w Głogowie – powiedział Czerniawski.
Podał też, że w Prawikowie brakowało ok. 20-30 cm do przelania się wody przez wały. – W Urazie zdaje się, że sytuacja jest trochę lepsza – poinformował.
– Skupiamy się na tych większych miejscowościach, natomiast te wszystkie wioski pomiędzy Wrocławiem a Nową Solą są w stanie relatywnego zagrożenia. I to widać, szczególnie tam, gdzie wały są niższe, bo większe miejscowości mają po prostu wyższe wały. Te wioski właściwie albo nie mają wałów, co dzisiaj sam zauważyłem, albo mają te wały dość mocno zaniedbane i niskie, tak jak to jest w Prawikowie. Tam chyba sytuacja jest najgorsza – zaznaczył szef IMGW.
Powolna stabilizacja
Dyrektor IMGW powiedział też, że we Wrocławiu, Brzegu Dolnym i Ścinawie poziom wody na Odrze ma spadki i ustabilizował się i – jeżeli nic nieprzewidzianego się nie stanie – nie będzie zagrożenia przelania się wody przez wały.
Czerniawski poinformował, że w piątek IMGW wspólnie z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozpoczęło współpracę w zakresie przekazania do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa map IMGW z obszarów zalanych. – To ma ułatwić i przyspieszyć szacowanie strat i wypłatę odszkodowań" – zaznaczył. Zaproponował też przedstawicielom służb skorzystanie z modelu, który umożliwia wskazanie miejsc – od Wrocławia do Białej Góry – gdzie występują zagrożenia związane np. z awarią wałów – wyjaśnił.
W czwartek podjęta została współpraca z Komendą Główną Policji dotyczącą analizy "ukształtowania terenów zalanych celem ich szybkiego osuszenia". – Czyli chcemy modelami wskazać, którymi drogami najszybciej osuszać i odprowadzać wodę z terenów zalanych – mówił, dodając, że pierwszą miejscowością, którą zajęli się specjaliści w tej sprawie, to Lewin Brzeski.
Czytaj też:
"Trochę kapiszon". Miliardy z UE wcale nie są wielkim sukcesem TuskaCzytaj też:
Niemieccy żołnierze przyjadą do Polski? "Jest deklaracja"