– W Głogowie dzisiaj popołudniu stan wód powinien osiągnąć maksimum, w Nowej Soli w poniedziałek rano, w Nietkowie we wtorek popołudniu – powiedział w niedzielę rano dyrektor IMGW Robert Czerniawski podczas posiedzenia sztabu kryzysowego.
Premier Donald Tusk wskazał, że obecnie najcięższa sytuacja ma miejsce w Głogowie i Nowej Soli, gdzie "emocje sięgają zenitu i to poczucie, że walka trwa".
Rokaszewicz: Nie wiadomo, jak będzie
– Myślę, że żadne z miast nie może powiedzieć, że jest przygotowane na powódź. Żywioł to żywioł. Nigdy nie wiemy, czy wały, które są, wytrzymają – powiedział prezydent Głogowa w RMF FM. – Chwała za wybudowanie zbiornika w Raciborzu. Gdyby nie on, to – patrząc po stanach Odry – mielibyśmy katastrofę porównywalną z 1997 rokiem – przyznał Rafael Rokaszewicz.
– W tym roku chyba po raz pierwszy to my kosiliśmy wały, żeby dostać się na nie z workami, z patrolami. Przecież to samorządy w czasie powodzi patrolują wały i miejsca newralgiczne. Robimy to na nie swoim majątku – mówi prezydent Głogowa.
Pytany o to, kto dopuścił się tych zaniedbań, odpowiada: – Mamy instytucje, które zarządzają takimi rzekami jak Odra oraz dopływami. To są Wody Polskie, które są za to odpowiedzialne. Myślę, że już czas, żeby konkretne pieniądze przeznaczyć i konkretne działania podjąć, aby te wały umocnić, ustabilizować. Ja rozumiem, że to są potwornie kosztowne rzeczy, ale to kiedyś trzeba zrobić, bo te powodzie – za sprawą zmian klimatu – nie będą już raz na 100 lat. W przeciągu 30 lat mamy trzecią poważną sytuację powodziową. Trzeba coś zrobić, aby ta sytuacja była stabilna. Porządne inwestycje spowodowałyby, żebyśmy mogli spać spokojnie, mieszkańcy byliby bezpieczni. A tak, niestety: jest zagrożenie, utrata majątku, utrata dorobku życiowego.
Czytaj też:
Odra przeleje się przez wały? Prawie połowa powiatu w strefie potencjalnego zalaniaCzytaj też:
"Niestety, muszę to powiedzieć panie premierze". Wójt wskazał na Wody Polskie