Czy pozostaną jedynie wrogość i przygotowania do wojny z Federacją Rosyjską? Odpowiedzi będą zależały nie tylko od decyzji, które zapadną w Warszawie, lecz także w dużym stopniu od efektu zmagań amerykańsko-chińskich i przekształceń ustroju Unii Europejskiej Dla globalnego układu sił zasadnicze znaczenie będzie miał wynik wyborów prezydenckich w USA. Zwycięstwo Kamali Harris oznaczałoby zapewne, że w polityce zagranicznej Waszyngtonu niewiele się zmieni, a Stany Zjednoczone, nie będąc w stanie utrzymać swojej hegemonii, powoli będą ustępować pierwszeństwa Chinom, aż w pewnym momencie zobaczymy, że centrum świata przeniosło się z Waszyngtonu do Pekinu. W trakcie tego ewolucyjnego upadku amerykańskiej hegemonii na terenie Eurazji będą powstawały regionalne ośrodki siły, co z kolei może stworzyć szansę dla nas na podjęcie bardziej samodzielnej polityki zagranicznej.
Inna sytuacja byłaby w przypadku sukcesu Donalda Trumpa. Wówczas należałoby się spodziewać, że Waszyngton skupi swoją
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.