Pisał teksty, komponował, grał, śpiewał o zwykłych, a jakże pięknych ludziach i sprawach, o zachwycającej urodzie świata i o marzeniach skrojonych na naszą człowieczą miarę. Jak w „Sielance o domu”:
A jeśli dom będę miał, to będzie bukowy koniecznie, pachnący i słoneczny. Wieczorem usiądę, wiatr gra, a zegar na ścianie gwarzy. Dobrze się idzie panie zegarze Tik tak, tik tak, tik tak. Szukam, szukania mi trzeba, Domu gitarą i piórem. A góry nade mną jak niebo, A niebo nade mną jak góry.
Swoje piosenki prezentować zacznie już w latach licealnych, w Busku-Zdroju, gdzie dziś stoi jego ławeczka z brązu, a miejscowy dom kultury nosi jego imię. W 1971 r., występując ze swą szkolną koleżanką Grażyną Kulawik, zdobędzie nagrodę na Giełdzie Piosenki Turystycznej w Szklarskiej Porębie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.