OD POCZĄTKU | Zwolennicy PiS cierpliwie czekają na kandydata, na którego głosować poleci im partia. Zwolennicy Konfederacji już wcześniej ze spokojem przyjęli decyzję partii o odwołaniu kandydata, który reprezentował ich cztery lata temu i uzyskał ponad milion głosów. Choć nasze społeczeństwo z taką rezerwą traktuje partie (dwie największe, walczące ze sobą o władzę, nie mają razem nawet 100 tys. realnych członków), to jednocześnie bezwolnie poddaje się dyspozycjom ich central.
Naprawdę jesteśmy „wielkim sztandarem narodowym”, ale „żadnym społeczeństwem”. Norwid, kiedy to pisał, bał się, że „ludzie serdeczni” go za to „powieszą”.
Co więc powinna robić opinia konserwatywna, dla której od emocji partyjnych ważniejsze są konkretne interesy suwerenności i cywilizacji chrześcijańskiej?
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.