POCZYTANKI | Będę pisał wyłącznie o pięknej Japonii” – zapowiedział w listopadzie 1945 r. Yasunari Kawabata.
Przemawiał wówczas na pogrzebie przyjaciela Kensaku Shimakiego. Czasy były ponure. Trzy miesiące wcześniej atomowe bomby eksplodowały nad Hiroszimą i Nagasaki. Kraj zrujnowany był przez lata wysiłku wojennego, okupowany przez amerykańską armię. Wybór estety był demonstracyjnym aktem buntu wobec rzeczywistości: złe dni przychodzą i odchodzą, ale piękno jest wieczne.
W powieści „Dawna stolica” już pierwsze zdania wprowadzają nas w porządek rzeczy uznawany za fundamentalny przez pisarza. „Chieko dostrzegła fiołki kwitnące na pniu starego klonu. Ach, w tym roku także zakwitły, pomyślała”. Rytm piękna jest rytmem natury, pory roku powracają w wiecznym obrocie koła. Czymże jest człowiek, jeśli tego nie zauważa?
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.