Żona ministra nauki Dariusza Wieczorka została dyrektorem na Uniwersytecie Szczecińskim. "Nie byłoby to możliwe, gdyby na uczelni nie zmieniono regulaminu na początku 2024 r." – poinformowała Wirtualna Polska.
Jak zmieniono regulamin? Zgodnie z poprzednim, który obowiązywał wcześniej na US, dyrektorem jednostki mogła zostać osoba posiadająca stopień doktora. Tymczasem Beata Mikołajewska-Wieczorek jest magistrem. Regulamin zmieniono i żona polityka Lewicy objęła kierownictwo w Centrum Edukacji Medialnej i Interaktywności. Jednostka ta "sprawuje nadzór nad uniwersytecką telewizją i radiem, ma pomagać w kreowaniu wizerunku uczelni oraz kształcić studentów w zakresie dziennikarstwa". Decyzję o zmianach podjął rektor US prof. Waldemar Tarczyński. Jak podała WP, w styczniu żona rektora została powołana przez ministra Wieczorka na członka Komisji Ewaluacji Nauki. Z kolei 1 września sam rektor otrzymał podwyżkę. Mikołajewska-Wieczorek została dyrektorem Centrum 26 września.
Minister o posadzie żony
Dariusz Wieczorek odniósł się w TVN24 do publikacji WP. Minister nauki zarzucił dziennikarzom "ewidentną manipulację". Jak stwierdził, czytał artykuł "z wielkim niesmakiem". – Oprócz tego, że to jest szkalowanie mojej rodziny, mojej żony, żony rektora, to jeszcze jest to swobodne ustalanie jakichś faktów i wyciąganie z tego wniosków – powiedział Wieczorek.
Zapytany, czy w lutym rektor Uniwersytetu Szczecińskiego zmienił regulamin, minister nauki odpowiedział: – Nie wiem, bo to jest znowu próba wmontowania mnie w coś, co robią organy uczelni. Ja nadzoruję 350 uczelni, nie analizuję każdej uchwały, która na tej uczelni się pojawia, więc znowu to jest sugerowanie, że ja mam jakiś wpływ na to, co zrobi uczelnia.
– To nie może być tak, że przez to, że ja pełnię funkcję publiczną, to moja rodzina nie może realizować swoich ambicji, nie może normalnie pracować, to jest po prostu nieuczciwe – oznajmił Dariusz Wieczorek.
– To wszystko ma sugerować, że jest jakiś "deal" z panem rektorem Uniwersytetu Szczecińskiego. Patrzę panu redaktorowi prosto w oczy i patrzę państwu prosto w oczy. Nie ma żadnego "dealu" – dodał.
Czytaj też:
"Tylko się uśmiechałem". Wieczorek tłumaczy się z głośnej wpadki