Za obniżeniem stawki zagłosowało 213 posłów, przeciw było 190 parlamentarzystów, a z kolei 25 wstrzymało się od głosu.
Projekt poparło 152 posłów Koalicji Obywatelskiej oraz 59 z Trzeciej Drogi. Przeciwko głosowała Nowa Lewica – 20 posłów tego ugrupowania wyłamało się i nie poparło obniżenia stawki. Wśród nich byli ministrowie – wicepremier Krzysztof Gawkowski, minister rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister ds. równości Katarzyna Kotula oraz minister nauki Marcin Kulasek. Podobnie zagłosowało 166 polityków Prawa i Sprawiedliwości. Z kolei 12 posłów Konfederacji wstrzymało się od głosu.
Co oznaczają zmiany w składce zdrowotnej?
Przegłosowane zmiany mają kosztować budżet państwa 4,6 mld zł. Przepisy wejdą w życie na początku 2026 r.
Przegłosowany projekt wprowadza dwuelementową podstawę wymiaru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców — część ma być ryczałtowa, a od nadwyżki dochodów będzie procentowa. Część pierwsza, zryczałtowana, ma wynosić 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Z kolei druga część będzie obliczana od nadwyżki dochodów powyżej 1,5-krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia u przedsiębiorców rozliczających się skalą podatkową lub podatkiem liniowym (stawka 4,9 proc.).
W przypadku przedsiębiorców rozliczających się ryczałtem druga część składki będzie naliczana od nadwyżki przychodów powyżej 3-krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia (stawka 3,5 proc.). Projekt zakłada także obniżenie składki do 9 proc. z 75 proc. minimalnego wynagrodzenia (obecnie jest 9 proc. minimalnego wynagrodzenia) dla przedsiębiorców opłacających podatek w formie karty podatkowej. Ustawa uchyla możliwość rozliczenia zapłaconych składek zdrowotnych w podatku dochodowym.
Zawisza: Dlaczego mamy mieć święte krowy?
Działania większości sejmowej skrytykowała na antenie Polsat News posłanka partii Razem Marcelina Zawisza.
– Dzisiaj mamy 20-miliardową dziurę w systemie NFZ, minister finansów nadal nie podpisuje planu NFZ – podkreśliła. Jak zaznaczyła, "dodatkowe zwiększanie obciążenia tak naprawdę doprowadzi do tego, że kolejki, które już są najdłuższe od 12 lat, jeszcze się wydłużą".
– Jeśli pan minister ma wolne kilka miliardów, to powinien zacząć dziurę zasypywać, a nie liczyć na to, że po wyborach jakoś to będzie – podkreśliła Zawisza.
Zdaniem parlamentarzystki, "system zacznie się walić".
– Ten rząd właśnie doprowadził do sytuacji, kiedy salowa, zarabiająca minimalną na umowę o pracę w szpitalu, będzie płacić większą składkę zdrowotną, niż informatyk zarabiający 14 tysięcy czy lekarz. To jest absurdalna sytuacja – mówiła Marcelina Zawisza.
– Nie rozumiem dlaczego mamy mieć święte krowy, nie rozumiem, dlaczego ci, którzy zarabiają po 14, 20 tysięcy, mają mieć niższe składki niż ci, którzy mają umowę o pracę. Składka powinna być taka sama dla wszystkich – zauważyła posłanka.
Polityk partii Razem wskazała, że postawa w tej sprawie jest pochodną zabiegów o elektorat Konfederacji.
– Sytuacja, w której koalicja rządząca, zarówno jeżeli chodzi o pana Hołownię, jak i Tuska, zabiegają o to, żeby odebrać głosy panu Mentzenowi, kosztem polskich pacjentów. To sytuacja, która jest skandaliczna – powiedziała parlamentarzystka.
Czytaj też:
"Coś się wydarzyło". Media pytają, czemu Leszczyna poparła obniżenie składki zdrowotnejCzytaj też:
Zmiany w składce zdrowotnej. Tusk uderza w PiS
