W ubiegłym tygodniu Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uwzględniła skargę Prawa i Sprawiedliwości na decyzję Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie odebrania subwencji. Decyzja SN miała być przedmiotem poniedziałkowego posiedzenia PKW. Nieoczekiwanie już na jego początku pojawił się wniosek formalny o zdjęcie z porządku obrad punktu dotyczącego rozstrzygnięcia w sprawie finansów PiS. Złożył go Paweł Gieras, wskazany do PKW przez Polskę 2050 Szymona Hołowni.
PKW przyjęła wniosek o odroczenie decyzji w sprawie subwencji dla Prawa i Sprawiedliwości "do czasu systemowego rozwiązania sprawy tzw. neo-sędziów, tworzących Izbę Kontroli Nadzwyczajnej". Za odroczeniem prac opowiedziało się pięciu z dziewięciu członków Komisji.
Członek PKW: Nie ma decyzji końcowej
Paweł Gieras w rozmowie z dziennikarzami argumentował, że PKW nie jest sądem, który może ocenić działania innego sądu. – Sprawa jest odroczona, czyli jest bez biegu, nie ma decyzji końcowej. Mam nadzieję, że władze RP, ustawodawca zrobi wreszcie porządek z tą sytuacją. (...) Są wątpliwości, czy Izba, która wydała orzeczenie, jest sądem – powiedział. – W związku z tym wniosek został złożony po to, by dać czas ustawodawcy na naprawienie sytuacji – dodał.
– W mojej ocenie ta decyzja nie jest sprzeczna z Kodeksem wyborczym. Ona odracza podjęcie decyzji do czasu wyjaśnienia stanu prawnego w sposób taki, że PKW będzie mogła podjąć uchwałę bez posiadania ku temu żadnych wątpliwości – kontynuował. Według Gierasa decyzja PKW powinna "zmobilizować" polityków, organy stanowiące prawo do tego, żeby jak najszybciej przystąpić do procesu "naprawy tej sytuacji".
Wybory prezydenckie zagrożone?
Gieras został zapytany o to, czy nie obawia się, że wraz z innymi członkami PKW będzie odpowiadał za próbę zamachu stanu, a także czy przyszłoroczne wybory prezydenckie nie są zagrożone.
– Czy wyglądam na kogoś, kto mógłby przeprowadzić zamach stanu? Nie ma takich obaw. PKW działa, proces wyborczy w wyborach prezydenckich będzie przeprowadzony zgodnie z Kodeksem wyborczym – odparł.
Czytaj też:
"Czarny poniedziałek praworządności". Burza po decyzji PKWCzytaj też:
"Wariant unieważniania wyborów"? Tusk: Nie pozwolimy na obcą ingerencję