Jimmy Carter odszedł w niedzielę w wieku 100 lat. Publiczne uroczystości pogrzebowe odbędą się w Atlancie i Waszyngtonie. Po nich zaś nastąpi prywatny pochówek w Plains, gdzie były prezydent zmarł. Szczegółowe informacje w tej sprawie zostaną przekazane w późniejszym terminie.
Świat żegna Jimmy'ego Cartera
Kondolencje po śmierci Jimmy'ego Cartera płyną z całego świata. Specjalne oświadczenie w reakcji na te przykre doniesienia wydał ustępujący prezydent USA Joe Biden. Podkreślił on, że Ameryka i świat straciły dziś niezwykłego przywódcę, męża stanu i humanistę.
Amerykański przywódca napisał, że przez sześć dekad miał zaszczyt nazywać Cartera swoim drogim przyjacielem. "Ale to, co jest nim niezwykłego, to fakt, że miliony ludzi w Ameryce i na świecie, którzy nigdy go nie spotkali, również uważały go za drogiego przyjaciela" – dodał.
Prezydent-elekt USA Donald Trump zwrócił z kolei uwagę, że wyzwania z którymi jako prezydent mierzył się Carter nadeszły w momencie kluczowym dla kraju. Jak podkreślił, zrobił on wówczas wszystko, co w jego mocy, aby poprawić życie Amerykanów. "Za to jesteśmy mu wdzięczni" – oświadczył.
Głos zabrał również Barack Obama. "Prezydent Carter nauczył nas wszystkich, co znaczy żyć życiem pełnym łaski, godności, sprawiedliwości i służby. Michelle i ja przesyłamy nasze myśli i modlitwy rodzinie zmarłego oraz wszystkim, którzy kochali i uczyli się od tego niezwykłego człowieka" – napisał były prezydent na portalu X.
Prezydent Francji Emmanuel Macron podkreślił, że Jimmy Carter przez całe życie był "niezłomnym obrońcą praw najbardziej bezbronnych i niestrudzenie walczył o pokój".
twittertwitter
Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer stwierdził, że Carter kierował się "mocną wiarą i wartościami" i "przedefiniował okres po prezydenturze niezwykłym oddaniem na rzecz sprawiedliwości społecznej i praw człowieka w kraju i za granicą". Z kolei kanclerz Niemiec Olaf Scholz nazwał Demokratę "wielkim mediatorem na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie i praw człowieka"
Specjalne oświadczenie wydał również były prezydent Bill Clinton, który podkreślił, że prezydent Carter był "prowadzony przez wiarę" do służby całemu narodowi.