We wtorek 5 listopada w Stanach Zjednoczonych odbyły się wybory prezydenckie. W środę rano wyniki wskazywały już na wyraźną przewagę kandydata republikanów Donalda Trumpa. Tego samego dnia w Warszawie obradował Sejm. Podczas posiedzenia posłowie PiS i Konfederacji wstali z miejsc i zaczęli klaskać. Część z nich skandowała: "Donald Trump!".
– Niektóre z personalnych decyzji Donalda Trumpa mogą nas niepokoić. Posłom PiS skandującym w Sejmie jego nazwisko zalecałbym więc ostrożność – powiedział w poniedziałkowej rozmowie z "Rzeczpospolitą" Marek Magierowski.
Magierowski ostrzega ws. Trumpa
Były ambasador wskazał, że niektórzy politycy z otoczenia prezydenta-elekta mają poglądy na kwestię zakończenia wojny na Ukrainie, które są sprzeczne z interesem Polski. Sam zaś Trump może nie mieć wystarczającej wiedzy na temat sytuacji geopolitycznej w naszej części Europy, aby podjąć dobre dla Warszawy decyzje.
– Choć Joe Biden popełnia błędy, jest politykiem ukształtowanym w realiach zimnej wojny, rozumie więc Wschód i nie ma potrzeby wyjaśniać mu, skąd się wziął Władimir Putin. Inaczej niż Donalda Trumpa cechuje go wiedza historyczna, geopolityczna i społeczna. I ta różnica jest wyzwaniem dla Polski – powiedział dyplomata.
Magierowski uczula polskie władzy na to, aby podjęły odpowiednie działania, które uświadomią Trumpowi, że zbyt daleko idące ustępstwa wobec Rosji będą oznaczały katastrofę.
– To gra o najwyższą stawkę: Nie możemy przegrać wojny narracyjnej z Rosją, a nasz przeciwnik jest w tej dziedzinie znakomity – nawet lepszy od nas – powiedział.
Po zatwierdzeniu przez Kongres USA głosowania w Kolegium Elektorów 6 stycznia, Trump i jego wiceprezydent, senator J.D. Vance, mają objąć urząd 20 stycznia.
Czytaj też:
USA: Prawie 2,5 miliarda dolarów dla UkrainyCzytaj też:
"Będzie trudniej". Trump łagodzi swoją retorykę