We wtorek w Stanach Zjednoczonych odbyły się wybory prezydenckie. W środę rano wyniki wskazywały już na wyraźną przewagę kandydata republikanów Donalda Trumpa.
Tego samego dnia w Warszawie obradował Sejm. Podczas posiedzenia posłowie PiS i Konfederacji wstali z miejsc i zaczęli klaskać. Część z nich skandowała: "Donald Trump!".
Horała: Szybko usiadłem, bo wyszło trochę nadmiarowo
Marcin Horała przyznał, że sam "w pierwszym odruchu" wstał. – Można taką drobną uprzejmość szefowi sojuszniczego państwa wyświadczyć, ale dosyć szybko usiadłem, bo faktycznie uważam, że wyszło trochę nadmiarowo – powiedział polityk PiS w TVN24.
– Myślę, że to była zrozumiała emocja, bo (...) z punktu widzenia interesu Polski Donald Trump to lepszy wybór niż Kamala Harris. Natomiast jest to prezydent obcego państwa, które ma swoje interesy, więc choć one są w znacznej mierze zbieżne z naszymi, to jednak nie w stu procentach i różnie może być przez najbliższe cztery lata – dodał.
Oklaski dla Trumpa w Sejmie. Nowy prezydent USA w styczniu
78-letni Donald Trump, który w środę rano zdobył 270 głosów elektorskich niezbędnych do wygrania wyborów i powrotu do Białego Domu, ma teraz 312 głosów, a Harris 226.
Według wstępnych wyników wyborów przeliczonych przez Edison Research kandydat republikanów wygrał wybory także w Arizonie, co oznacza, że poparły go wszystkie stany wahające się.
Po zatwierdzeniu przez Kongres USA głosowania w Kolegium Elektorów 6 stycznia, Trump i jego wiceprezydent, senator J.D. Vance, mają objąć urząd 20 stycznia.
Tym samym Trump stanie się drugim prezydentem w historii Ameryki sprawującym urząd z przerwami. Pierwszym, pod koniec XIX wieku, był Grover Cleveland. Trump będzie także pierwszym prezydentem USA, który został wybrany ponownie po porażce.
Czytaj też:
Trump ujawnia, kogo nie zaprosi do nowej administracji. Dwa nazwiska