Tusk jak Kaczyński? Frasyniuk: Można im przypisać zdanie "państwo to ja"

Tusk jak Kaczyński? Frasyniuk: Można im przypisać zdanie "państwo to ja"

Dodano: 
Władysław Frasyniuk
Władysław Frasyniuk Źródło: PAP / Adam Warżawa
Patrząc na sposób zarządzania państwem, zdanie "państwo to ja", które przypisywaliśmy Kaczyńskiemu, można przypisać Tuskowi – mówi Władysław Frasyniuk.

Opozycjonista z okresu PRL Władysław Frasyniuk nie zostawił suchej nitki na rządzie Donalda Tuska. W wywiadzie dla "Newsweeka" skrytykował rząd m.in. za podejście do działalności Ostatniego Pokolenia. "Budzi mój sprzeciw, kiedy władza atakuje protestujących obywateli, szczególnie tych protestujących pokojowo. Ten sprzeciw jest istotą mojej biografii" – zaznacza.

Jednak pretensji do władz jest znacznie więcej. "Prawa kobiet, związki partnerskie. Czy nastąpiła jakaś zmiana, oprócz deklaracji zawartych w 100 konkretach w czasie kampanii? Trudno uwierzyć, że Tusk, który jednym podpisem otacza parasolem ochronnym Beniamina Netanjahu, nie jest w stanie sobie poradzić z paroma krnąbrnymi koalicjantami" – wylicza Frasyniuk.

Tusk jak Kaczyński

"Patrząc na sposób zarządzania państwem przez Donalda Tuska, powiedziałbym, że zdanie 'państwo to ja', które przypisywaliśmy Kaczyńskiemu, można równie dobrze przypisać Tuskowi. Jest oczywiście różnica, która polega na tym, że Kaczyński komunikował się za pośrednictwem swoich partyjnych kolegów, a Tusk komunikuje się zarówno z koalicją, jak i z nami, obywatelami, za pośrednictwem platformy X. Jest jeszcze jedna pozytywna różnica, chyba najważniejszy zresztą sukces koalicji – powrót do Unii Europejskiej. W kategoriach sukcesu oceniałbym też politykę zagraniczną, niektóre zmiany w edukacji. Z pewnością pozytywne są również zmiany, które zachodzą w resorcie sprawiedliwości" – zaznaczył były opozycjonista.

Według Frasyniuka to pokaz bezradności, którą usprawiedliwia się np. wyborami prezydenckimi. "Myślę, że to jest niestety polityczny cynizm i koniunkturalizm. Słyszymy, że rząd nie może podejmować 'kontrowersyjnych' decyzji, bo Trzaskowski nie zostanie prezydentem, ale za to kiedy już nim zostanie, to wtedy zmienimy Polskę. Ja to widzę inaczej. Wszystko to, co się w tej chwili dzieje, wzmacnia przeświadczenie, że to jest rząd przejściowy, nieudolny, jak to się teraz mówi: nie dowozi" – zauważa.

Czytaj też:
Sprzeciw wobec planów MEN. List otwarty do Tuska
Czytaj też:
Europoseł zaczął mówić do Tuska po niemiecku. "Zrobię panu przyjemność"

Źródło: Newsweek
Czytaj także