Rosną kontrowersje wokół artykułu Wojciecha Czuchnowskiego opublikowanego przez "Gazetę Wyborczą". Jak napisał portal niezalezna.pl, dziennikarz "ujawnił" protokół z zeznań Barbary Skrzypek, bliskiej współpracowniczki prezesa PiS przesłuchiwanej w charakterze świadka w sprawie "dwóch wież". W swoim tekście Czuchnowski stwierdził, że Skrzypek nie podpisywała prezesowi PiS pełnomocnictwa na zgromadzenie wspólników spółki Srebrna.
Tymczasem ujawniony we wtorek protokół z zeznań byłej szefowej biura Jarosława Kaczyńskiego zdają się przeczyć temu, co opisał na łamach "GW" Czuchnowski.
"Ja byłam pełnomocnikiem Fundacji i reprezentowałam Instytut im. Lecha Kaczyńskiego na walnym zgromadzeniu wspólników spółki. Ja to pełnomocnictwo przekazałam [fragment utajniony] w lutym 2018 r. [fragment utajniony] wtedy przejął obowiązki pełnomocnika i reprezentował na zgromadzeniu wspólników Srebrnej sp. zoo Instytut im. Lecha Kaczyńskiego. Ja nie pamiętam kiedy odbyło się to zgromadzenie" – zeznała Skrzypek.
Mocne komentarze
Niespójności między artykułem "GW" a faktycznym zapisem w protokole stał się przyczyną wielu komentarzy w sieci.
"Kłamali, kłamią i będą kłamać. To jest w ich DNA. Obrzydliwi ludzie" – ocenił były premier Mateusz Morawiecki.
"Te fragmenty protokołu udowadniają, jak obrzydliwie załganą postacią jest Czuchnowski. W artykule twierdził, że treść zeznań była inna" – stwierdził z kolei polityk PiS Radosław Fogiel.
"Czytam zeznania śp. Barbary Skrzypek i stoi jak byk na stronie 7: «zdecydowałam się na przekazanie pełnomocnictwa prezesowi», «w sposób formalny», «dokument oboje podpisaliśmy». Czuchnowski pisał, że Skrzypek nie podpisała pełnomocnictwa. Jakiś komentarz? Bo mi określeń na typa brakuje. Screen z Wyborczej i 7 strona zeznań" – napisał dziennikarz Grzegorz Wszołek.
"Jeśli protokół jest prawdziwy to nasuwa się jeden wniosek- Czuchnowskiemu sypali giertychowcy, publikowali bodnarowcy" – ocenił poseł PiS Paweł Szrot.
"Czuchnowski został ewidentnie zrobiony w konia przez swoje »źródło«, które przekazało jemu informacje o przebiegu przesłuchania Barbary Skrzypek. Cóż, kompromitacja na pełnej. «Przekazior jednorazowego użytku»” – stwierdził dziennikarz Tomasz Szymborski.
"Nie doszło do żadnego wycieku. Po prostu kilka osób, w tym poseł na Sejm RP, zmyśliło sobie słowa kobiety, do czego ta już nie mogła się odnieść, bo zmarła" – ocenił dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik.
Czytaj też:
Kurski: Tym Skrzypek najbardziej zasłużyła się PolsceCzytaj też:
"Muszą wybrzmieć słowa najważniejsze". Bodnar zabrał głos ws. śmierci Skrzypek